Wołodymyr Zełenski podczas briefingu prasowego dla polskich redakcji powiedział, że Rosjanie nie tylko są zagrożeniem dla Ukrainy, ale również wobec wszystkich krajów, które kiedyś należały do strefy wpływów ZSRR.
– W ciągu pierwszych dni wojny rozmawiałem z prezydentem Dudą codziennie, więcej niż raz dziennie. (…) Te kwestie historyczne, które stwarzały problemy w naszych relacjach, są niczym w porównaniu z tym, jaka teraz łączy nas przyjaźń, zjednoczenie, do którego doprowadziła nienawiść do wspólnego wroga – powiedział prezydent Ukrainy.
Zaznaczył, że wraz z Andrzejem Dudą ustalili, że „Polska przyjmuje Ukraińców jak swoich, jak rodzinę”. – Nie było czasu na sprawdzanie każdego dokumentu. Bo ludzie stali w korkach, bez jedzenia, bez wody. Jestem bardzo wdzięczny, że Polska zapomniała o biurokracji w tych pierwszych dniach – mówił Zełenski.
– Rosjanie uważają, że Polska należy do nich, że Węgry należą do nich. Tam są miejsca pamięci, miejsca, gdzie oni mieszkali, gdzie stacjonowali radzieccy żołnierze i agenci. Musimy rozumieć, że wszędzie, gdzie był obecny ZSRR Rosjanie uważają, że to należy w części lub całości do nich – powiedział.
Wołodymyr Zełenski zaznaczył w tym kontekście, że Europa potrzebuje głębokiego pojednania w obliczu rosyjskiej agresji.
– Polska doskonale wie, że gdy ktoś ją napadnie, to Polska i Ukraina będą razem. Jesteśmy silni w Europie, w której jesteśmy razem – stwierdził prezydent Ukrainy.
Zełenski powiedział, co się stanie, jeśli ktoś napadnie na Polskę
– Polska, 38 milionów ludzi, doskonale wie, że kiedy ktoś będzie ją napadać, to będzie ją bronić łącznie 76 milionów ludzi, bo my będziemy po waszej stronie – podkreślił ukraiński przywódca.