To musi być potężny, osobisty cios dla Władimira Putina. Okazuje się, że na majowej paradzie zwycięstwa nie odwiedzi go żaden z zagranicznych przywódców. Nie będzie delegacji z krajów Wspólnoty Niepodległych Państw, ani Serbów – którzy nigdy nie kryli sympatii do Rosji – ani nawet… Aleksandra Łukaszenki, dyktatora Białorusi – przekazało „RMF 24”. Rosjanie twierdzą, że nikogo nie zapraszali, bo to „ich święto”.
O tym, iż Putin będzie świętował rosyjskiej zwycięstwo (nad III Rzeszą, bo na inne na razie się nie zanosi) samemu, poinformował oficjalnie jego rzecznik prasowy – Dimitrij Pieskow – którego wypowiedź zacytował portal „Ukraińska Prawda”.
„W dniu zwycięstwa nie zaprosiliśmy żadnego z zagranicznych przywódców. Faktem jest, że nie jest to okrągła rocznica. To jest nasze święto, to święto całej Rosji, dla wszystkich Rosjan, więc nie zapraszamy przywódców zagranicznych” – powiedział Pieskow.
Dopytywany o prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę Pieskow zaznaczył, że „on także nie będzie obecny w Moskwie”.
Rzecznik zaprzeczył także, iż w tym dniu Moskwę będzie wizytował prezydent Palestyny Mahmud Abbas. Wcześniej rosyjskie media donosiły, że Abbas będzie gościem tegorocznej parady zwycięstwa na Placu Czerwonym.
Parada zwycięstwa 2022 – ilu rosyjskich żołnierzy weźmie udział w defiladzie?
Według rosyjskiego ministerstwa obrony narodowej, w tegorocznej defiladzie z okazji zwycięstwa Związku Sowieckiego nad III Rzeszą weźmie udział 11 tysięcy żołnierzy, 131 jednostek uzbrojenia i sprzętu wojskowego, a także 77 samolotów i śmigłowców.
Można było przypuszczać, że parada zwycięstwa będzie w tym roku skromniejsza. Chociażby z uwagi na to, iż na Ukrainie zginęło dotąd więcej rosyjskich żołnierzy, niż weźmie udział w defiladzie. Zapowiada się jednak, że rosyjskie władze nie chcą rezygnować z pokazu siły, której nie potrafią przełożyć na sytuację na ukraińskim froncie.