W sobotę ulicami Warszawy przeszedł „Marsz Wolności” zorganizowany przez Platformę Obywatelską, Nowoczesną i KOD. W wydarzeniu, obok liderów partii opozycyjnych i byłych sędziów Trybunału Konstytucyjnego, wzięli udział również znani polscy aktorzy: Daniel Olbrychski, Wojciech Pszoniak i Andrzej Seweryn. Każdy z nich nie szczędził prezesowi PiS i całemu obozowi władzy ostrych słów.
– To, co funduje nam PiS, wygląda po prostu na PRL-PiS – mówił Daniel Olbrychski. – Po Gomułce i Gierku pojawia się nowy pierwszy sekretarz przodującej partii. O zapędach jeszcze bardziej autorytarnych, niż jego niedawni poprzednicy. Przejawia on niebywały talent w niesieniu i krzewieniu zła – ocenił aktor.
– Nasza odwaga, nasze zaangażowanie, poważna, obywatelska troska o Polskę może uczynić, że tych strat będzie mniej. Po prostu nie opłaca się być konformistą – podkreślał Andrzej Seweryn. – Dlatego z jednej strony uważam, że powinniśmy wyrażać sprzeciw, jeżeli władza działa szkodliwie. Z drugiej zaś strony, powinniśmy myśleć o przyszłości, organizować się, jednoczyć. Powinniśmy pracować ciężko, codziennie, uparcie. Powinniśmy wyciągać wnioski z popełnionych błędów. Niech wreszcie łączy nas miłość, a nie nienawiść do byle kogo – powiedział na koniec swojego wystąpienia Seweryn.
Wojciech Pszoniak stwierdził z kolei, że „jeszcze dwa i pół roku temu Polska uchodziła za pięknie rozwijający się demokratyczny i europejski kraj”. – Byliśmy wiarygodni, dzisiaj nie jesteśmy wiarygodni. Jesteśmy rozbici, oddzieleni. Nie chcemy takiej Polski. Nie godzimy się na to. Nie godzimy się również na dewastację najważniejszych instytucji w Polsce. Musimy z tym walczyć razem – przekonywał aktor.
Trzej wybitni aktorzy – Olbrychski, Seweryn i Pszoniak – znani z „Ziemi obiecanej” Andrzeja Wajdy zakończyli swoje przejmujące wystąpienia wspólnym głosem, parafrazując słowa Władysława Stanisława Reymonta: „Ja nie mam nic, ty nie masz nic, on nie ma nic. To akurat tyle, by przywrócić w Polsce normalność”.