Rosjanie zaczęli… podrabiać polskie marki. Po tym, jak polska spółka LPP – właściciel m.in. takich sieci, jak Reserved, Cropp, House, Mohito czy Sinsay – ogłosiła sprzedaż wszystkich swoich aktywów w Rosji chińskiemu konsorcjum, rosyjscy biorcy polskich franczyz byli zmuszeni zmienić nazwy swoich sklepów. I tak Cropp zyskał nazwą „CR”, Reserved – „RE”, House – „XC”, Sinsay – „SIN”, a Mohito – po prostu „M”.
Jak podaje portal „propertynews.pl” – 19 maja LPP ogłosiło sprzedaż wszystkich swoich rosyjskich biznesów chińskiemu konsorcjum. Polska grupa odzieżowa zakończyła w ten sposób 20-letni epizod działalności na rosyjskim rynku.
Umowa LPP z Chińczykami zakładała, że w przypadku sprzedaży rosyjskiego biznesu, kupiec nie nabędzie praw do wykorzystywania nazw i znaków towarowych marek odzieżowych należących do LPP S.A. Chińskie konsorcjum ma jednak prawo do wyprzedaży wszystkich towarów, należących do spółki rosyjskiej.
„Zamknęliśmy naszą działalność w Rosji, a nasz biznes na rosyjskim rynku został sprzedany. Co za tym idzie, wszystkie salony naszych brandów przestały tam istnieć i sukcesywnie zdejmujemy z witryn nasze szyldy. Nabywca rosyjskiego biznesu LPP ma jedynie możliwość wyprzedania towaru, który pozostał w Rosji” – brzmi komunika LPP S.A. w serwisie LinkedIn.
Rosyjskie sklepy polskich marek z nowymi nazwami. CR, RE, XC, SIN i M
Po ogłoszeniu transakcji sprzedaży aktywów LPP chińskiemu konsorcjum, sklepy polskich marek zaczęły niemal natychmiast otwierać się na nowo – pod nowymi szyldami.
„Mamy gwarancję, że kolekcje, cały asortyment, wzornictwo i standardy jakości, czyli wszystko zostanie zachowane” – zapewnił Maxim Levchenko, współwłaściciel grupy Fort, do której należą m.in.: centrum handlowe Europolis, City Mall, London Mall.
„Przecież nie kupili tego Marsjanie. Dla masowego odbiorcy nie jest tak ważne, co jest napisane na metce. W końcu to nie Louis Vuitton” – dodał złośliwie Levchenko.
Rosjanie nie są jednak tą zmianą zachwyceni. Nie dość, że sklepy utraciły swój względny prestiż z tytułu utraty znanych marek, to jeszcze ceny poszybowały gwałtownie w górę!
„Znam tę markę od dawna, lubię ją. Zauważyłam, że po otwarciu pod szyldem RE ceny wzrosły o 15-20 proc.” – powiedziała o „nowym Reserved” Nadieżda Wiktorowna dla portalu paperpaper.ru.