Kierowanie autem pod wpływem alkoholu – taki zarzut postawiono byłemu redaktorowi naczelnemu Super Expressu Sławomirowi J. Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga potwierdza doniesienia portalu Gazeta.pl, ale Sławomir J. mówi, że jest niewinny.
– Potwierdzam, że takie postępowanie jest prowadzone przeciwko panu J. To jest postępowanie prowadzone w kierunku czynu z art. 178 a par. 1 Kodeksu karnego, czyli prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości. Z mojej wiedzy wynika, że podejrzany został przesłuchany i usłyszał zarzuty – informuje rzecznik prasowy prokuratury Marcin Saduś.
Do zatrzymania przez patrol policyjny miało dojść końcem marca tego roku w Warszawie. Sam zainteresowany jednak pisząc do portalu Gazeta.pl zaprzecza jakoby prowadził samochód z promilami we krwi. „Nie zostałem zatrzymany za kierownicą. Badania retrospektywne potwierdzają moją niewinność” – stwierdza były redaktor naczelny „Super Expressu”.
– Zostałem pomówiony. Mam nadzieję, że dochodzenie zostanie umorzone. Nie byłem w aucie (kontrolowanym przez policjantów – red.) – dodał podczas rozmowy z Wirtualnymi Mediami.
Z kolei Onet pisze, że to nie pierwsze kłopoty Sławomira J. z patrolem policji. Kiedyś miał zatrzymane prawo jazdy z uwagi na nieprzepisową prędkość jazdy.
W kwietniu tego roku ogłosił, że rezygnuje ze stanowiska redaktora naczelnego „SE”. Zbiegło się to także z informacją, że ma on być prezesem spółki R4S. Ta ostatnia jest z kolei związana Adamem Hofmanem, byłym rzecznikiem PiS.