Policja w dalszym ciągu poszukuje Jacka Jaworka, podejrzanego o dokonanie potrójnego morderstwa. Na ten moment wciąż nie wiadomo, co się z nim dzieje. Rodzina ofiar obawia się, że sprawa zostanie zamieciona pod dywan.
Sprawa Jacka Jaworka ciągnie się już od roku. Niektórzy twierdzą, że mundurowi nie mogą go znaleźć, ponieważ już nie żyje. Jest to póki co tylko jedna z hipotez, bowiem jak dotąd nie znaleziono również ciała mężczyzny.
Zniknięcie Jaworka zostało uznane za mocno tajemnicze. Bliscy zamordowanych obawiają się, że wątek ten nie zostanie rozwiązany. Zarzucają nawet policji opieszałość i niewystarczające przykładanie się do sprawy.
– Nie mogę pogodzić się z tym, że po roku wszyscy się poddają. Nie chcemy zamknięcia sprawy pod hasłem: „Nie ma Jacka Jaworka”. Niech się w końcu wyjaśni czy żyje, czy nie. Nawet wolałabym dowiedzieć się, że nie żyje, bo nie wyobrażam sobie stanąć z tym człowiekiem oko w oko – powiedziała w szczerej rozmowie z WP pani Iwona, starsza o 5 lat siostra zamordowanej Justyny.
– Można tak zabić troje ludzi i rozpłynąć się w powietrzu? On nie wyglądał na typ samobójcy… Jeśliby po pięciu la+tach powiedzieli, że nic się nie da zrobić, to rozumiem. Ale po roku? Nie daj Boże, że on gdzieś tam sobie żyje i ma się dobrze – zaznaczył Ireneusz, mąż Iwony.