W ostatnich miesiącach w internecie zaroiło się od zbiórek na przeróżne cele, mające związek z wojną na Ukrainie. Oczywiście w Polsce i krajach zachodnich zbiera się pieniądze dla Ukrainy. W ostatnim tygodniu polski dziennikarz zorganizował nawet „zrzutkę” na tureckiego drona Bayraktar TB-2, który zasłynął swoją skutecznością w wojnie na Ukrainie. Rosjanie nie chcą być gorsi i też organizują zbiórki, ale co z tego wynika?
Rosyjscy cywile także chcą wesprzeć żołnierzy ze swojej armii, którzy walczą na Ukrainie. Z racji, że w rosyjskiej armii są duże braki, jeśli chodzi o drony i nowe technologie, zorganizowano w Rosji zbiórkę, dzięki której zakupiono bezzałogowiec i przekazano go żołnierzom. Nie był to co prawda żaden specjalistyczny sprzęt – zwykły dron, który można kupić w sklepie. Na wojnie jednak nawet taki sprzęt się liczy.
Liczy się także to, jak zostanie wykorzystany. W tym wypadku dron został wykorzystany… jeden raz. Rosyjscy żołnierze, którzy otrzymali podarek „od swoich” nagrali krótki film z podziękowaniami. Odpakowali podarowany bezzałogowiec i pokazali go w nagraniu.
Nie byłoby w tej sytuacji nic dziwnego, gdyby nie to, że wkrótce potem… jeden z żołnierzy, którzy prezentowali dron wystawił go w internecie na sprzedaż! Cena? 60 000 rubli (ok. 4400 zł).
https://streamable.com/9vgeyg
Rosjanie zrobili zrzutkę na drona dla żołnierzy. Żołnierze zaraz potem… sprzedali go
Na nagraniu, które trafiło do sieci, anonimowy internauta zmontował film, w którym żołnierze prezentowali drona ze zrzutami ekranu „aukcji”, na które wkrótce potem sprzęt został wystawiony.
„Sprzedam nowy dron z opakowaniem. Tylko jeden lot testowy, ok. 10 minut (…) sprzedaż od ręki, Donieck” – brzmi fragment ogłoszenia, zamieszczonego przez Ilję Iwanowa na portalu społecznościowym „VKontakte”. Zamieszczono także opis specyfikacji i cenę – 60 000 rubli.
Pod ogłoszeniem szybko pojawiły się komentarze.
„Ilja, dz**ko skrumpowana phahaha, podarowali ci drona a ty go sprzedałeś” – pisze jeden z komentujących.
„Ilja, sku***syn skorumpowany” – wtóruje inny internauta.
W sekcji komentarzy pojawił się również komentarz autora ogłoszenia. „Sprzedane” – napisał krótko.