– Dla Polski to jest miażdżąca propozycja – powiedział w poniedziałek w Polskim Radiu 24 wiceszef Platformy Obywatelskiej i były minister obrony Tomasz Siemoniak, odnosząc się do cięć w nowym budżecie UE i strat, jakie poniosą Polacy.
Polityk PO został zapytany o to, dlaczego Platforma nie chce pomagać ekipie Prawa i Sprawiedliwości w negocjowaniu wysokości budżetu dla naszego kraju. – Budżety i zaangażowanie w te sprawy są sprawą rządów – odparł Siemoniak. Dodał przy tym, że europarlamentarzyści PO aktywnie pracują w komisji budżetowej PE w Brukseli, natomiast „posłowie europejscy PiS-u tam nie przychodzą, nie są zainteresowani”.
Zdaniem Siemoniaka, propozycja Komisji to „cena, którą płacimy za zepsucie relacji z Europą, za art. 7, za te wszystkie awantury, konflikty”. – Oby to był taki zimny prysznic dla rządu i niech się wezmą po prostu do pracy – stwierdził, podkreślając, że Polska „dostała proporcjonalnie najmniej, jeśli to odnieść nawet do poprzednich perspektyw budżetowych”. – Dla Polski to jest miażdżąca propozycja. Myślę, że rząd PiS-u, politycy PiS-u nie powinni zwalać na kogoś innego, na opozycję, na przewodniczącego Tuska, tylko mocno się wziąć do pracy – zauważył.
Zgodnie z propozycją przedstawioną przez KE, Polska ma otrzymać w nowym wieloletnim budżecie 64 mld euro z funduszy spójności, czyli o 19,5 mld euro mniej niż obecnie.