Przerażające zdarzenie w Jastrzębiu-Zdroju. Na lokalny posterunek policji zgłosił się 21-letni mężczyzna, aby przyznać się do popełnienia makabrycznej zbrodni – podaje „o2”. Do zdarzenia doszło w mieszkaniu, w jednym z bloków. Sprawa wywołała przerażenie u okolicznych mieszkańców.
Do przestępstwa miało dojść w nocy między 3 a 4 sierpnia. Około godz. 2:00 w nocy policjanci otrzymali zgłoszenie o ugodzeniu nożem w jednym z bloków mieszkalnych w Jastrzębiu-Zdroju. Funkcjonariuszy powiadomili sąsiedzi poszkodowanej kobiety. Byli zaniepokojeni – albo wręcz przerażeni – nocnym wołaniem o pomoc, dobiegającym z jednego z mieszkań.
Na miejsce został wysłany patrol. Kiedy funkcjonariusze dotarli na miejsce, udali się do mieszkania, które wskazali im sąsiedzi. Weszli do środka i znaleźli tam kobietę w kałuży krwi. Leżała na kanapie z raną kłutą. Obrażenia były poważne. Policjanci udzielili kobiecie pierwszej pomocy i podtrzymywali ją przy życiu do czasu przyjazdu na miejsce zespołu ratownictwa medycznego. Poszkodowana została przetransportowana karetką do szpitala.
21-latek przyszedł na komendę z nożem. „Zabiłem swoją matkę”
Po sprawcy nie było ślady – przynajmniej na pierwszy rzut oka. Wyglądało na to, że kobieta została przez kogoś ugodzona nożem w trakcie snu. Śledztwo nie zdążyło się nawet na dobre rozpocząć, bo wątpliwości zostały rozwiane jeszcze tej samej nocy. Kilka godzin po interwencji na lokalną komendę zgłosił się 21-letni mężczyzna. Wyjawił funkcjonariuszom, że to on ma związek z ugodzeniem kobiety.
21-latek miał wejść na komendę z nożem w ręku. Powiedział, że „zabił swoją matkę”. Mężczyzna najwidoczniej nie zdawał sobie sprawy, że w mieszkaniu kobiety doszło do interwencji. Policjanci musieli podjąć działanie „na własnym podwórku”. Wytrącili 21-latki nóż z dłoni, po czym obezwładnili i założyli na ręce kajdanki.
Zatrzymany – pomimo iż sam zgłosił się na policję – wcale nie był skory do współpracy. Miał być agresywny i nie wykonywał poleceń policjantów. Sąd Rejonowy w Jastrzębiu-Zdroju zarządził wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. A areszcie spędzi 3 miesiące, ale w więzieniu grozi mu znacznie więcej – może zostać skazany nawet na 8 lat więzienia.