Trwa wielka zawierucha medialna w związku ze skażeniem Odry. Pomimo, iż władze cały czas ustalają oficjalną przyczynę katastrofy ekologicznej w rzece, już pojawiają się pierwsze tragiczne skutki skażenia. Do przychodni weterynaryjnej we Wrocławiu trafił pies, który doznał silnych objawów po wejściu do Odry. Zwierzę walczy o życie – podaje portal „Radia Zet”.
Najpierw pojawiły się martwe ryby, potem bobry a nawet owce. Coraz więcej pojawia się doniesień o przerażających skutkach zatrucia wody w Odrze. Specjalistyczna Przychodnia Weterynaryjna Mateusza Goli apeluje, aby nie pozwalać psom wchodzić do rzeki. Do tej samej placówki trafił dzisiaj pies z silnymi objawami, które prawdopodobnie zostały wywołane właśnie taką „kąpielą”.
„Nie pozwalajcie psom kapać się w Odrze ani w jej dopływach! Filer niestety wszedł do wody, jego stan jest bardzo poważny. Woda jest zatruta, podobno mezytylenem oraz rtęcią. Taka kąpiel jest bardzo niebezpieczna dla zdrowia i życia Waszych podopiecznych oraz także Was samych!” – apeluje przychodnia na swoim Facebooku.
Krwawe wymioty, problemy neurologiczne i biegunka. Pies walczy o życie po wejściu do Odry
Jak podaje portal „Radia Zet” – Filer miał wejść do Odry w minioną niedzielę. Od tego czasu jego zdrowie zaczęło podupadać. Pieska dręczą krwawe wymioty, biegunka, problemy neurologiczne i brak apetytu.
W mediach pojawiają się doniesienia, iż Odra mogła zostać skażona rtęcią. Ten pierwiastek chemiczny z grupy metali może mieć katastrofalny wpływ dla środowiska i wszelkich stworzeń żyjących – w tym ludzi. Na razie informacje te nie zostały oficjalnie potwierdzone przez rząd. Wiceminister Jacek Ozdoba poinformował, że trwają badania w tej kwestii.
Surowica do badań została pobrana także od psa Filera. Badanie sprawdzi stężenie rtęci, ale wyniki nie nadejdą szybko. Trzeba na nie czekać od 3 do nawet 5 dni. Zwierzę pozostaje pod czujną opieką weterynarzy.