Rosyjscy żołnierze włamali się do domu w we wsi Cyrkuny na Ukrainie. Przywłaszczyli sobie go i wykorzystywali, jako własne mieszkanie. Do tego okradali domostwo ze sprzętu AGD i odzieży, nawet damskiej bielizny. Wszystko to nagrywali… skradzionym telefonem. Nie przewidzieli jednak jednego. Właścicielka uzyskała dostęp do nagrań, gdyż wszystkie zapisywały się w chmurze Google. Rosjanie szybko zostali zidentyfikowani przez ukraińskie służby.
Zuchwały pokaz szabrownictwa miał miejsce w marcu tego roku, we wsi Cyrkuny na terenie obwodu charkowskiego. Wówczas to ukraińskie województwo było w znacznej części pod kontrolą Rosjan. W obawie przed nadciągającymi wojskami, mieszkańcy tamtejszych miejscowości porzucali domy i dobytek, uciekając w kierunku zachodnim.
Wśród uchodźców była kobieta, która zostawiła niemal wszystko, po czym wyjechała poza granice Ukrainy. Pewnego dnia zobaczyła, że w jej chmurze Google pojawiły się nagrania. Na filmach byli niezidentyfikowani mężczyźni w mundurach, którzy przebywali w jej domu. To oni nagrali filmy, znalezionym w domu telefonem. Wszystko zapisywało się w sieci.
Właścicielka skradzionego telefonu skontaktowała się z ukraińską policją, która zidentyfikowała już sprawców kradzieży i włamania. Jeśli zostaną schwytani, czekają ich konsekwencje.
„Oczywiście ukradli pralkę”. Ukraińska policja już zidentyfikowała sprawców
Finalnie dom został nie tylko zdemolowany przez niemile widzianych gości, ale także doszczętnie okradziony. Nie będzie zaskoczeniem to, iż rosyjscy żołnierz – obowiązkowo – zabrali również pralkę. Szef ukraińskiej, charkowskiej policji Serhij Bołwinow przekazał na Facebooku, że Rosjanie włamali się do domu i rozkradli cały sprzęt AGD. „I oczywiście ukradli pralkę” – dodał prześmiewczo Bołwinow.
To jednak nie wszystko. Rosjanie zrobili sobie z wywłaszczonego domu „dyskotekę”. Mieli we wnętrzu bawić się bronią, pili alkohol, a potem jeździli po wsi skradzionym z podwórka samochodem. W analizie nagrań, przeprowadzonej przez charkowską policję, wynika, że Rosjan najbardziej zdziwiła butelka alkoholu z wężem i skorpionem w środku.
„Większość z nich została już zidentyfikowana. Ciekawe, że pochodzą z dużych miast – Moskwy, Kurska, Niżnego Nowogrodu. Oznacza to, że powinni widzieć wcześniej butelki z alkoholem i pralki” – napisał Bołwinow.