Według planu, opracowanego przez brytyjskie Ministerstwo Skarbu, vouchery na tańszy prąd mieliby przepisywać… lekarze! To nie żart. Propozycja zakłada, że obywatele mogliby skonsultować z lekarze, czy są na tyle potrzebujący, aby zakwalifikować się do tańszego rachunku za energię elektryczną – podaje „Guardian”.
Nowy pomysł został po raz pierwszy opisany przez brytyjski dziennik „The Sun”. Wstępnie projekt został odrzucony przez sekretarza ds. zdrowia Wesa Streetinga, który stwierdził, że NHS (brytyjska służba zdrowia) jest już wystarczająco przeciążona.
Pomysł pojawił się po opublikowaniu wyników pracy konsultantów z firmy Auxilione, którzy stwierdzili, że w przyszłym roku rachunki za prąd w pojedynczym gospodarstwie domowym wyniosą średnio 6000 funtów rocznie (ok. 33 500 złotych). Oczekuje się, że brytyjski regulator sieci energetycznej już w przyszłym tygodniu podniesie pułap cenowy z 1971 funtów rocznie do 3576 funtów rocznie. Dla mieszkańców Wysp oznacza to podwyżkę o ok. 75%.
Wielka Brytania: Lekarze będą przepisywać „recepty” na tańszy prąd? Ministerstwo Skarby nie zaprzecza
Brytyjska minister spraw zagranicznych Liz Truss – która jest jednym z potencjalnych kandydatów na fotel premiera po Borisie Johnsonie, który niedługo odejdzie ze stanowiska – zasygnalizowała konieczność wsparcia dla mieszkańców, którzy już niedługo mogą płacić rachunki za prąd, wynoszące 300% obecnych kosztów. Truss zastrzega jednak, że wsparcie powinni dostać jedynie najbardziej potrzebujący i jest przeciwna podwyższaniu podatków, aby można było sfinansować zasiłki socjalne.
„To, czemu naprawdę się sprzeciwiam, to pobieranie pieniędzy od ludzi z podatków, a następnie oddawanie im pieniędzy w postaci świadczeń. To nie ma dla mnie sensu” – mówiła brytyjska minister, cytowana przez „Guardian”.
W odpowiedzi na publikację „The Sun” brytyjskie Ministerstwo Skarbu nie zaprzeczyło, że toczyły się rozmowy ws. zaangażowania lekarzy, którzy rozsądzaliby, komu dopłata do rachunków za prąd się należy, a komu nie. „Dokonujemy niezbędnych przygotowań, aby nowy rząd miał możliwość jak najszybszego dostarczenia dodatkowego wsparcia” – powiedział rzecznik brytyjskiego rządu.
Niewykluczone więc, że pomysł jednak przebije się przez brytyjski parlament, a lekarze – oprócz recept – będą wypisywać również rabaty na prąd.