Jeśli spojrzy się na co niektóre statystyki Głównego Urzędu Statystycznego, Polska wydaje się krajem mlekiem i miodem płynącym. Chociażby ze względu na wynagrodzenia, które według ostatnich odczytów wynoszą średnio niemal… 6800 złotych brutto! Po odliczeniu podatków, statystyczne wynagrodzenie powinno wynosić nieco poniżej 5000 złotych na rękę. Ale jak wiadomo… razem mamy gołąbki, ale jedni kapustę, inni mielone. Ile tak naprawdę zarabiają Polacy?
Nie od dzisiaj wiadomo, że wyliczanie tzw. „średniej krajowej” jest pozbawione sensu. Jeżeli obliczymy średnią zarobków dwóch osób – jednej, która zarabia 2000 złotych, oraz drugiej, która zarabia 10 000 złotych, oboje zarabiają średnio 6000 złotych. Wskaźnik ten pięknie prezentuje się w telewizji, ale mało ma wspólnego z rzeczywistością. Według portalu „Business Insider”, sytuacja jest o wiele bardziej skomplikowana.
GUS obliczył, że wzrost wynagrodzeń w Polsce w 2022 wyniósł – rok do roku – 15,8 proc. Tak zwana średnia krajowa natomiast, osiągnęła wartość 6778 złotych brutto. Podobnie, jak średnia krajowa, wyliczany jest wzrost wynagrodzeń. To po prostu średnia. A kto dostał podwyżkę, ten dostał. W rzeczywistości – jak piszę „Business Insider – wzrost wynagrodzeń w Polsce wywindowali m.in. górnicy, którzy w tym roku otrzymali duże podwyżki. Jest jednak więcej czynników, które wpływają na te dane, przy których górnicy są zaledwie kroplą w morzu.
Ile naprawdę zarabiają Polacy? Eksperci Pekao wyliczyli, że średnia wynagrodzeń jest w rzeczywistości niższa
Przede wszystkim, GUS nie bierze pod uwagę zarobków w tzw. „budżetówce” – czyli wśród pracowników administracji publicznej, edukacji, służby zdrowia, opieki społecznej – oraz w mikro i małych firmach. Liczą się tylko firmy, które zatrudniają 10 lub więcej pracowników. Finalnie średnią oblicza się na podstawie zarobków 6,5 miliona pracowników, a w Polsce jest ich… 17 milionów!
Zliczane są także wszelkie premie kwartalne, półroczne, motywacyjne, jubileuszowe, np. wypłacane w tym roku na Dzień Leśnika czy Dzień Energetyka.
Eksperci Banku Pekao wyliczyli, ile naprawdę wynosi w Polsce średnia krajowa. Okazuje się, że dane nie różnią się zbytnio od wyliczeń GUS-u. Po wykluczeniu z danych GUS premii w górnictwie i energetyce, wzrost płac rok do roku wyniósł 13,5 proc. (a nie 15,8 proc.). Średnia krajowa natomiast, wyniosłaby 6600 złotych brutto (a nie 6778 złotych brutto). Należy jednak pamiętać, że dalej jest to tylko średnia, a nie np. mediana, która określa wartość środkową w zbiorze wynagrodzeń od najniższego do najwyższego.