W maju 2016 roku doszło do tragedii, o której było głośno w całym kraju. Podczas interwencji na stadionie śmiertelnie postrzelony przez policjantów został 27-letni Dawid Dziedzic. Jego rodzina wciąż nie czuje, że sprawa została odpowiednio rozwiązana.
W ostatnim odcinku programu „Alarm” na antenie TVP poruszona została historia Dawida Dziedzica. Do przypomnienia sprawy doszło na skutek zasądzenia przez Sąd Apelacyjny w Katowicach odszkodowania dla 14-letniego dziś syna 27-latka.
– Nikt nie zastąpi mojego taty – podkreśla załamany 14-latek, który razem z pozostałymi członkami rodziny walczy o sprawiedliwość dla tragicznie zmarłego ojca i domaga się lepszego potraktowania sprawy.
Rodzina mężczyzny nie kryje, że wysokość odszkodowania mocno ich zbulwersowała – było to 60 tysięcy złotych. Bliscy tragicznie zmarłego 27-latka wnioskowali o to, aby 14-letni Alex otrzymał znacznie więcej.
Jak podkreślali w programie, poważnie rozważają zwrócenie się o sprawiedliwość do Sądu Najwyższego. Szczególnie, że sami funkcjonariusze policji nie poczuwają się do winy.