Ministrowi edukacji puściły nerwy! Przemysław Czarnek wyraził niedawno zdanie, że seks dla przyjemności to „upadek wartości”. Dziennikarka zapytała go, czy chciałby w takim wypadku zakazać seksu dla przyjemności przepisami. W tym momencie Czarnek nie wytrzymał. „Czy pani jest głupia?” – odpowiedział pytaniem minister.
Przemysław Czarnek wdał się w słowną przepychankę z dziennikarką „Gazety Wyborczej” w czasie XXXI Forum Ekonomicznego w Karpaczu. Korzystając z okazji, że minister edukacji był gościem wydarzenia, w środę 7 września Justyna Dobrosz-Oracz złapała go na korytarzu i poprosiła o krótki wywiad. Zapytała o jego niedawną wypowiedź o seksie. Przemysław Czarnek powiedział wcześniej, że seks dla przyjemności to „upadek wartości”.
„Czy pan by chciał ustawowo zakazać seksu dla przyjemności?” – zapytała dziennikarka. „Pani jest głupia czy tak po prostu mówi tylko?” – odpowiedział na jej pytanie minister edukacji.
„Proszę mnie nie obrażać. To pan plecie takie głupoty publicznie, panie ministrze, to trzeba za to brać później odpowiedzialność. Przeprosi pan?” – oburzyła się Dobrosz-Oracz.
„Proszę mnie przeprosić, że pani mnie atakuje na Twitterze” – odpowiedział Czarnek.
Dziennikarka zaś odparła na to, iż wcale nie atakuje, ale zadaje pytania.
Czarnek: Mamy do czynienia z upadkiem wartości
Cała afera jest pokłosiem wypowiedzi Przemysława Czarnka w czasie wywiadu dla Polskiej Agencji Prasowej pod koniec sierpnia. Minister edukacji wziął wówczas w obronę podręcznik prof. Wojciecha Roszkowskiego „Historia i Teraźniejszość”. Książka do nowego przedmiotu szkolnego o tej samej nazwie wzbudziła wcześniej wiele kontrowersji, w związku z zawarciem w niej, w dużej mierze poglądów samego autora. W podręczniku można znaleźć m.in. fragmenty odnoszące się do kwestii in vitro i samego seksu.
„On tam napisał o rzeczach niezwykle ważnych – czyli o zmianach obyczajowych i kulturowych, które tak naprawdę stanowią kres naszej cywilizacji – łacińskiej i chrześcijańskiej. Bo faktycznie, jeżeli seks traktuje się wyłącznie jako przyjemność i mówi się o jakimś prawie do posiadania dzieci, również przez grupy, które nie są związkami małżeńskimi, nie stanowią rodziny nawet nieformalnej, to już mamy do czynienia z upadkiem wartości, na podstawie których funkcjonowaliśmy przez wieki. O tym pisze Roszkowski” – powiedział Przemysław Czarnek w wywiadzie dla PAP.