Jak zdesperowany musi być już Władimir Putin!? Przywódca Rosji, który pod koniec lutego wydał swojej armii rozkaz brutalnego najechania sąsiedniej Ukrainy nagle pragnie… pokoju! Groźny rosyjski niedźwiedź nagle zamienił się w puchatego misia? Prezydent Federacji Rosyjskiej podczas rozmowy telefonicznej miał wyraźnie wezwać do deeskalacji konfliktu – podaje „Reuters”.
Warto już na początku podkreślić, że nie chodzi o wojnę na Ukrainie. Tutaj Putin – jak na razie – pozostaje nieustępliwy. Ale ostatnimi czasy przywódca Rosji ma do czynienia nie tylko z problemem, który sam stworzył, ale także z katastrofalnymi następstwami jego ostatecznej decyzji o rozpoczęciu tzw. „operacji specjalnej”, czyli inwazji na Ukrainę. Putin zabrał głos w sprawie konfliktu na granicy kirgisko-tadżyckiej. W ubiegłym tygodniu pogranicznicy obu państw otworzyli do siebie ogień.
Do pierwszych strzelanin pomiędzy służbami Kirgistanu i Tadżykistanu na granicy obu państw doszło w zeszłą środę. Powodem było „naruszenie wcześniej zawartych porozumień między stronami”. Do bezpośredniej potyczki doszło po tym, kiedy Kirgizi natknęli się na strażników granicznych z Tadżykistanu, którzy zajęli pozycje bojowe na nieuzgodnionym odcinku granicy. Należy tutaj zwrócić uwagę, iż oba kraje dzielą ze sobą 1000-kilometrową granicę, której przebieg… nie jest do końca oczywisty. W ciągu ostatnich 30 lat zatwierdzono oficjalnie jedynie połowę pogranicza. Reszta granicy jest – można powiedzieć – „ruchomą kwestią”.
Gorąco między Kirgizami a Tadżykami. Zginęło ponad 80 osób, a 137 tys. wezwano do ewakuacji. Putin apeluje o deeskalację konfliktu
Taki konflikt na „bliskiej zagranicy” – jak nazywają Rosjanie państwa byłego ZSRR – nie jest na rękę Federacji Rosyjskiej. Putin ma teraz na głowie wojnę na Ukrainie, konflikt azersko-armeński i nieposłuszeństwo Kazachstanu.
Według agencji Reutersa – Władimir Putin miał wezwać oba kraje do deeskalacji konfliktu granicznego. „Władimir Putin wezwał strony do zapobiegania dalszej eskalacji i jak najszybszego podjęcia działań w celu rozwiązania sytuacji wyłącznie środkami pokojowymi, politycznymi i dyplomatycznymi” – podaje agencja informacyjna.
Choć wydaje się, że na granicy tadżycko-kirgiskiej doszło do nieistotnej wymiany ognia, która nieistotna jest również dla Kremla, to trzeba zaznaczyć, że sprawa jest o wiele poważniejsza. Od ubiegłej środy zginęło tam już 81 osób, a 137 tysięcy (!) Kirgizów wezwano do ewakuacji z przygranicznego pasa terytorium Kirgistanu. Dalsza eskalacja konfliktu mogłaby doprowadzić do regularnej wojny.