W ostatnim czasie w Polsce kilkukrotnie doszło ostatnio do paniki. Zaczęło się jeszcze na początku roku, kiedy ludzie masowo zaczęli wypłacać pieniądze z bankomatów. Potem był szturm na stacje paliw i paniczne wykupowanie cukru ze sklepów. Chwilowe braki, a u niektórych zbyt duże zapasy, nie wpływają jednak znacznie na nasze bezpieczeństwo. Inaczej jest w kwestii nowej, panicznej obawy. Chodzi o wydarzenia w Zaporoskiej Elektrowni Atomowej i osoby, które na własną rękę zażywają środki, mające uchronić ich przed rzekomym promieniowaniem.
Ogrom fake newsów o rzekomym skażeniu radioaktywnym na terenie Polski składnia niektóre osoby do samowolnego przyjmowania takich środków jak płyn Lugola. W kryzysowej sytuacji preparat może ochronić przed skażeniem, ale może też zaszkodzić – zwłaszcza, jeżeli ktoś zażywa go „profilaktycznie”. Na ten moment – choć sytuacja w ukraińskiej elektrowni atomowej w Zaporożu jest nie jasna – w Polsce nie ma zagrożenia, a tym bardziej skażenia radioaktywnego. Pogłoski i plotki i rzekomym promieniowaniu są rozsiewane na taką skalę, że zareagowało MSWiA – podaje „Super Express”.
MSWiA rozsyła do komend PSP jodek potasu w razie zagrożenia radiacyjnego. Ministerstwo ostrzega przed samodzielnym przyjmowaniem tego typu leków
W komunikacie ministerstwa poinformowano, że na wypadek zagrożenia radiacyjnego są już przygotowane zasoby w postaci tabletek z jodkiem potasu, rozsyłanych po komendach PSP w całym kraju. MSWiA jednocześnie zaznacza, że takiego zagrożenia obecnie nie ma. W związku z tym „kuracja” środkami przeciwko promieniowaniu jest nie tylko bezzasadna, ale i niebezpieczna dla zdrowia.
„W ramach działań z zakresu zarządzania kryzysowego i ochrony ludności, w związku z informacjami medialnymi dotyczącymi walk w rejonie Zaporoskiej Elektrowni Atomowej, w ubiegłym tygodniu do komend powiatowych Państwowej Straży Pożarnej przekazano tabletki zawierające jodek potasu. Jest to standardowa procedura, przewidziana w przepisach prawa i stosowana na wypadek wystąpienia ewentualnego zagrożenia radiacyjnego. Jednocześnie informujemy, że w obecnej chwili takie zagrożenie nie występuje, a sytuacja jest na bieżąco monitorowana przez Państwową Agencję Atomistyki. Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa są w ciągłej gotowości, a odpowiednia ilość jodku potasu jest zabezpieczona dla każdego obywatela Polski. Należy podkreślić, że profilaktyczne przyjmowanie jodku potasu na własną rękę jest odradzane przez lekarzy i specjalistów” – napisało w komunikacie z 19 września MSWiA.
W aptekach jodek potasu jest sprzedawany wyłącznie na receptę. Można tam też kupić płyn Lugola. Nie należy jednak lekceważyć tego typu środków. Ich bezzasadne zażywanie może powodować zaburzenia czynności tarczycy.