Szaleje kryzys energetyczny, a oni nie płacą więcej, tylko mniej! I to aż o 90%! Tak wygospodarowali sobie własną transformację energetyczną mieszkańcy bloku w Zwoleniu, w woj. mazowieckim. Cały blok przeszedł tzw. darmomodernizację. W ten sposób uniezależnili się od podwyżek – podaje portal „NOIZZ”.
Mieszkańcy domów jednorodzinnych drżą o ceny węgla i gazu, tymczasem osoby zamieszkujące bloki z przerażeniem patrzą na rosnące rachunki za ogrzewanie. Ale niektórzy wzięli sprawy w swoje ręce i uniezależnili się od drogich sieci ciepłowniczych. Tak zrobili m.in. mieszkańcy słynnego bloku przy ul. Śląskiej 12 w Szczytnie, którzy zainstalowali na dachu specjalne kolektory oraz pompy ciepła, które wyciągają energię cieplną z ziemi, a na koniec dołożyli jeszcze panele fotowoltaiczne, które zasilają całą instalację.
Nieco inną, jeszcze nowocześniejsza drogą poszli mieszkańcy bloku przy ul. Bogusza 9 i 11 w Zwoleniu. Cały budynek przeszedł proces tzw. darmomodernizacji (nie mylić z termomodernizacją!). Co to takiego? To technologia opracowana z myślą o blokach z wielkiej płyty z lat 70. i 80., które niezbyt dobrze utrzymują ciepło. Darmomodernizacja polega, w pierwszej kolejności, na wykonaniu na ścianach, dachu i w piwnicach budynku izolacji termicznej. Następnie instalowane są pompy ciepła, z gruntowym wymiennikiem ciepła. Na koniec instaluje się panele fotowoltaiczne, które odpowiadają za autonomiczne pozyskiwaniu energii celem zasilania instalacji.
Mieszkańcy bloku płacą za ogrzewanie 10 razy mniej, a latem mają darmową klimatyzację!
Ale to jeszcze nie wszystko. Mieszkańcy bloku w Zwoleniu zamiast grzejników mają klimakonwektory, które oprócz dogrzewania mieszkań zimą potrafią również ochładzać temperaturę latem. Przy okazji podgrzewają także wodę użytkową i oddają nadwyżki ciepła do magazynów ciepła, którymi jest grunt wokół budynku. Dzięki takiej instalacji mieszkańcy bloku przy ul. Bogusza byli w stanie odłączyć się od sieci ciepłowniczej. Efekt?
„W Zwoleniu w bloku, który przeszedł darmomodernizację, zaliczka na ogrzewanie na 1 m kw. wynosi obecnie 0,8 zł miesięcznie, a w sąsiednim budynku jakieś ok. 8,5 zł. W tym pierwszym właściciel mieszkania o powierzchni 50 m kw. płaci więc 40 zł, a w tym drugim jakieś 425 zł. Ta różnica daje przestrzeń na spłatę inwestycji w taki sposób, żeby suma obniżonych rachunków za ogrzewanie i raty kredytu na 20 lat podzielonego między mieszkańców, była niższa od wcześniejszych rachunków za ogrzewanie” – powiedział Tomasz Walczak z firmy EurosEnergy, która opracowała tę koncepcję, dla portalu „NOIZZ”.