Od katastrofy smoleńskiej minęło już 8 lat, a wrak rządowego samolotu wciąż nie wrócił do Polski. Za rządów koalicji PO-PSL politycy opozycyjnego PiS zapewniali, że ściągnięcie wraku samolotu zależy od starań polskiej dyplomacji i oskarżali gabinet Donalda Tuska o bierność.
Wrak tupolewa miał wrócić do Polski po zmianie władzy. Po zwycięskich dla PiS wyborach ówczesny kandydat na szefa MSZ Witold Waszczykowski mówił, że sprawa „nie wymaga żadnej wojny, wymaga po prostu uruchomienia wszelkich środków dyplomatycznych, które są w naszym zasięgu”.
Czy sytuacja zmieni się teraz, po tym, jak 25 czerwca Komisja prawna Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy uchwaliła rezolucję, w której domaga się od Rosji zwrotu polskiego tupolewa, rozbitego w 2010 roku pod Smoleńskiem? Rada, która składa się z reprezentantów 24 państw, wystąpiła do Rosji z żądaniem, by ta zwróciła Polsce wrak samolotu oraz „inne materiały należące do państwa polskiego”.
Polacy, jak pokazuje najnowszy sondaż SW Research dla serwisu rp.pl, nie mają złudzeń co do tego, czy Moskwa odda nam to, co zostało z rozbitego w kwietniu 2010 roku samolotu. Zdecydowana większość badanych, aż 60 proc., uważa, że Rosja nie posłucha wezwania Komisji prawnej i praw człowieka Rady Europy do zwrotu Polsce wraku samolotu Tu-154M, który rozbił się pod Smoleńskiem. Przeciwnego zdania jest jedynie co dziesiąty respondent, a 30 proc. ankietowanych nie ma zdania na ten temat.
Badanie SW Research na zlecenie serwisu rp.pl zostało przeprowadzone w dniach 26–27 czerwca 2018 roku na reprezentatywnej dla populacji dorosłych Polaków pod względem płci, wieku i miejsca zamieszkania próbie 800 osób.