Mieszkańcy Lublina zostali przyłapani przez strażników miejskich na wylewaniu ścieków – zamiast do szamba – do rowu, wykopanego na swojej posesji bezpośrednio w ziemi! Strażnicy aż złapali się za głowę na widok tego, co wyrabiali mieszkańcy jednego z domów. Wyciągnięto konsekwencje. Za nielegalne pozbywanie się nieczystości ukarano właścicieli „dzikiego szamba” mandatami – podaje „Dziennik Wschodni”.
Szokującego odkrycia strażnicy miejscy dokonali w dzielnicy Ponikwoda w Lublinie. Miejskie służby zawezwał prawdopodobnie któryś z sąsiadów. Zgłoszenie dotyczyło gospodarowania nieczystościami ciekłymi, czyli ściekami.
Strażnicy pojawili się w starym, ale odnowionym domu, który z pozoru wyglądał normalnie. Dopiero na jego tyłach funkcjonariusze odkryli, co tam się naprawdę działo!
Mieszkańcy Lublina wykopali na posesji dół i wylewali tam własne ścieki!
„Z budynku wyprowadzona była rura, przez którą ścieki wylewały się do wykopanego w ziemi dołu. Ten znajdował się w odległości około 20 m od budynku mieszkalnego” – relacjonuje w rozmowie z „Dziennikiem Wschodnim” Robert Gogola, rzecznik straży miejskiej.
Mieszkańcy nie byli podłączeni do sieci kanalizacyjnej, ani nie posiadali też szamba – do czego obliguje ich polskie prawo. Dół, do którego spuszczali ścieki w żaden sposób nie kwalifikował się jako szambo. Była to po prostu wykopana w ziemi dziura, gdzie nieczystości swobodnie wsiąkały w grunt.
Nie mogło skończyć się bez kary. Właściciele posesji zostali ukarani dwoma mandatami w wysokości 500 zł każdy – jeden za formę pozbywania się ścieków, a drugi za brak podpisania umowy o wywózce tego typu odpadów. Mieszkańcy będą musieli się również zaopatrzyć w zbiornik bezodpływowy – mają na to tydzień.
„Nakazaliśmy wybranie nieczystości z dołu i w najbliższych dniach pojedziemy tam z ponowną kontrolą” – przekazał Gogola.