Zginęli w trakcie naprawy auta. W niedzielę 27 listopada na terenie gminy Drelów w woj. lubelskim znaleziono dwóch nieprzytomnych nastolatków. Chłopcy w wieku 18 i 19 lat poszli do garażu, aby naprawić auto. Siedzieli w środku, kiedy silnik auta pracował, a drzwi garażu były zamknięte. W końcu członek rodziny odnalazł nastolatków i wezwał pomoc, ale nie udało się ich uratować.
Do tragedii doszło w niedzielę 27 listopada, ok. godziny 21:30. Młodzi mężczyźni w wieku 18 i 19 lat udali się do garażu, aby naprawiać auto. Kiedy jeden z członków rodziny zaniepokoił się, że nastolatkowie przez długi czas nie wracają, poszedł ich szukać. Kiedy otworzył garaż, zobaczył ich już nieprzytomnych – chłopcy siedzieli w aucie z odpalonym silnikiem. W środku unosiła się silna woń spalin.
Siedzieli w samochodzie z odpalonym silnikiem w zamkniętym garażu. 18- i 19-latek prawdopodobnie udusili się spalinami
„Ze wstępnych ustaleń policjantów wynika, że w niedzielne popołudnie 18 oraz 19-latek poszli do garażu, by naprawiać auto. Kiedy chłopcy długo nie wracali, członek rodziny postanowił sprawdzić, co się dzieje. Zauważył wówczas nieprzytomnych nastolatków. W garażu czuć było silną woń spalin. Niestety pomimo podjętej reanimacji ich życia nie udało się uratować” – przekazała komisarz Barbara Salczyńska-Pyrchla z Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej, cytowana przez „Fakt”.
Na miejscu funkcjonariusze policji dokonali czynności z udziałem prokuratora. Ciała nastolatków zabezpieczono do sekcji zwłok. „Wstępnie wykluczony został udział osób trzecich. Prowadzone w tej sprawie śledztwo pozwoli wyjaśnić wszystkie okoliczności tego tragicznego zdarzenia” – informuje rzeczniczka policji.