Słowa prezydenta Francji Emmanuela Macrona rozwścieczyły Ukraińców! Władze w Kijowie z zareagowały głębokim oburzeniem na słowa przywódcy, który wezwał Zachód do rozważenia żądań Rosji co do gwarancji bezpieczeństwa, jeżeli kraj ten zgodzi się na zakończenie wojny – podaje „Wirtualna Polska”. „Zamiast Norymbergi porozumienie i uścisk dłoni?” – pyta wysoko postawiony, ukraiński urzędnik.
Francuski prezydent wydaje się bardzo troszczyć o los Rosji i Władimira Putina. W wywiadzie telewizyjnym stwierdził, że Europa musi się zastanowić, jak dać gwarancje bezpieczeństwa Moskwie, jeśli ta zgodzi się powrócić do stołu negocjacyjnego w sprawie wojny na Ukrainie. Zasugerował, że trzeba przyjrzeć się obawom Putina, który boi się NATO-wskiej broni, „która mogłaby zagrozić Rosji”.
„Jedną z podstawowych kwestii, którymi musimy się zająć, jak zawsze powtarzał prezydent Putin, jest obawa, że NATO zbliży się do jego drzwi i dojdzie do rozmieszczenia broni, która może zagrozić Rosji” – powiedział Emmanuel Macron, cytowany przez „WP”.
Taka troska o bezpieczeństwo atomowego mocarstwa, jakim jest Rosja, wywołała oburzenie w Kijowie. Szybko do słów prezydenta Francji odniósł się w niedzielę sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Oleksij Daniłow.
„Dziwna dyplomatyczna logika” – napisał Daniłow. „Zdenuklearyzowana i zdemilitaryzowana Rosja jest najlepszą gwarancją pokoju dla Europy i świata” – podkreślił.
Ukraińcy wściekli na Macrona. Chce gwarancji bezpieczeństwa dla… Rosji
Wtórował mu doradca prezydenta Ukrainy Michajlo Podolak, który stwierdził, że świat nie potrzebuje gwarancji dla Kremla, tylko gwarancji bezpieczeństwa „od barbarzyńskich zamiarów postputinowskiej Rosji”. Dodał ponadto, że nie ma możliwości układanie się z Rosją przed postawieniem przed sądem winnych wywołania wojny na Ukrainie oraz wyekgzekwowania od agresora reparacji wojennych.
To dalsza część „rosyjskiej sagi” Macrona, który nie pierwszy raz stara się „ratować Rosję”. W czerwcu tego roku doszło do spięcia pomiędzy szefem MSZ Ukrainy a francuskim prezydentem z powodu innych jego słów. Macron miał wówczas wyrazić zdanie, że należy zrobić tak, aby „Rosja nie została upokorzona w związku z inwazją”.
„Myślę i powiedziałem mu, że popełnił historyczny i fundamentalny błąd dla swojego narodu, dla siebie i dla historii” – mówił wówczas rezydent Pałacu Elizejskiego, przypomina „Wirtualna Polska”.