Mieszkańcy Wielkopolski od jakiegoś czasu mają spory problem, który dotyczy plagi szczurów. Gryzonie pojawiły się na wielu gospodarstwach, polach i ogrodach. Przyczyną najprawdopodobniej jest pobliska ferma norek.
O całej sprawie poinformowano w programie „Wydarzenia” na Polsat News. Chodzi o miejscowość Czeluścin w województwie wielkopolskim, gdzie problem ze szczurami trwa już od miesiąca. – Jak jest szarówka wieczór, to strach wyjść. Ja już nie wychodzę wyrzucić śmieci, jak jest ciemno – mówi w programie Elżbieta Nawrocka, mieszkanka Czeluścina.
Lokalni mieszkańcy narzekają na szczury, które chodzą wokół bloków, wchodzą pod samochody, a nawet pod maskę. W pobliskich miejscowościach problem również wystąpił. – Strach. Ciarki mi przeszły jak mi sąsiad powiedział, że szczury tu były – mówi w programie jeden z mieszkańców miejscowości.
Gryzonie masowo zaczęły się pojawiać na terenach rolniczych, na których uprawiana jest żywność. – Wszyscy się boimy, bo to niesie za sobą ryzyko rozprzestrzeniania się chorób i jakiejś epidemii – mówi wprost Renata Tomczak, mieszkanka Jarząbkowa w programie „Wydarzenia”.
Mieszkańcy uważają, że za plagę odpowiedzialna jest ferma norek w Kawęczynie. – Faktycznie, można tam zaobserwować tysiące szczurów, pojawiają się szczególnie w godzinach wieczornych i migrują po okolicznych miejscowościach – mówi Krystian Rynarzewski, sołtys wsi Jarząbkowo.