Do tej pory udało się wykopać z ziemi ponad 1500 ciał, zabitych przez meksykańskie kartele narkotykowe, ludzi. To efekt czterech lat pracy stowarzyszenia Matek Poszukujących na Sonorze. Organizacja zrzesza ponad 2000 kobiet, których dzieci zaginęły w niewyjaśnionych okolicznościach. Teoretycznie niewyjaśnionych, bo ich zaginięcia są w rzeczywistości efektem działania krwiożerczych organizacji przestępczych.
Organizacja Matek Poszukujących na Sonorze [hiszp. Madres Buscadoras de Sonora], prowadzona przez Cecilię Flores została stworzona w 2019 roku. Stowarzyszenie znalazło pierwsze ciało zaginionej osoby już w dniu oficjalnego zarejestrowania organizacji – donosi dziennik „La Nacion”. Był to mężczyzna, uprowadzony przez kartel narkotykowy.
Dziś organizacja Matek Poszukujących na Sonorze zrzesza już ponad 2000 matek, których bliscy zaginęli i zapewne zginęli z rąk siepaczy meksykańskich baronów narkotykowych. Matki przeszukują Pustynię Sonora w poszukiwaniu ciał zaginionych. Są wyposażone w specjalne kije ze szpikulcami. Większość ofiar zostaje pochowana w płytkich dołach, dlatego taki sprzęty wystarczy, aby systematycznie odnajdywać zwłoki ofiar karteli.
„Matki Poszukujące na Pustyni”. Meksykańskie stowarzyszenie odnalazło już 1520 ciał ludzi, wymordowanych przez kartele narkotykowe
Jak poinformowała Flores – codziennie do organizacji wpływa ok. 30 zgłoszeń o nowych zaginięciach. Do tej pory Matki Poszukujące na Sonorze odnalazły łącznie 1520 ciał. Większość z nich spoczywało nie w pojedynczych grobach, ale całych, zbiorowych mogiłach
To jednak kropla w morzu. „Cały nasz kraj jest jedną zbiorową mogiłą” – powiedziała Flores. Ona sama jest „poszukującą matką”. Przed laty zaginęło dwóch jej synów. Jak sama stwierdziła – nie ma już nadziei, że kiedykolwiek odnajdzie ich żywych.
Według władz Meksyku tylko od 2015 roku w kraju zaginęło 150 000 osób! W przypadku 43 proc. z nich, pewne jest, że już nie żyją, gdyż tę część stanowią odnalezione do tej pory zwłoki.