Dziś polscy szczypiorniści rozegrają bardzo ważny, drugi mecz Mistrzostw Świata w Piłce Ręcznej. Oprócz standardowego obciążenia psychicznego, związanego z tak wielkim wyzwaniem, zawodnicy musieli się zmierzyć z dosłownie kuriozalną sytuacją! W hotelu reprezentacji Polski w piłce ręcznej wszczęto pilny alarm! Na miejscu pojawiła się Straż Pożarna. Przyczyna alarmu jest wprost nieprawdopodobna!
W sobotni wieczór reprezentanci Polski w piłce ręcznej zmierzą się w meczu ze Słowenią w ramach mistrzostw świata. Choć już samo to jest zapewne dużym obciążeniem dla naszych szczypiornistów, nie mieli szansy na wyczekanie do momentu pierwszego gwizdka w absolutnym spokoju.
Jak poinformowało „TVP Sport” – w hotelu, w którym rezydują Biało-Czerwoni wywołano dzisiaj fałszywy alarm przeciwpożarowy. W budynku zapanowała napięta atmosfera. Na miejscu bardzo szybko pojawiła się straż pożarna, ale finalnie okazało się, że kompletnie niepotrzebnie! Obsługa hotelu zorientowała się o tym już po kilkunastu sekundach.
Alarm przeciwpożarowy w hotelu reprezentacji Polski! Wszystko przez… lakier do włosów
Do żadnego pożaru na szczęście nie doszło. Winnym wszczęcia alarmu przeciwpożarowego był jeden z reprezentantów Algierii – algierscy szczypiorniści mieszkają w tym samym hotelu, co Polacy.
Jak nieprawdopodobnie by to nie brzmiało, alarm został wywołany, gdyż jeden z reprezentantów Algierii… użył za dużo lakieru do włosów!
„Po kilkunastu sekundach od sygnału obsługa miała już pewność, że nie ma pożaru, a wszystkiemu winny jest… lakier do włosów, którego jeden z Algierczyków użył w zdecydowanym nadmiarze, uruchamiając umiejscowiony pod sufitem pokoju czujnik” – czytamy w „TVP Sport”.