Chwila relaksu w eleganckim saloniku VIP na warszawskim lotnisku Chopina drogo kosztowała europosła PiS Ryszarda Czarneckiego. Czekając na lot do Brukseli, polityk zasiadł w fotelu i oddał się lekturze tekstów z telefonu komórkowego. W pewnej chwili, nie zważając na obecność innych podróżnych, zdjął buty.
Jednak to nie brak obycia towarzyskiego i zasad savoir vivre’u był tu najgorszy. Okazało się bowiem, że polityk PiS miał na nogach stare, dziurawe skarpetki. Czarnecki miał pecha, gdyż jeden ze świadków jego zachowania zrobił zdjęcia, które upowszechnił w internecie.
O komentarz do zachowania Czarneckiego, byłego wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego i medialnej gwiazdy partii rządzącej, portal Fakt24 zapytał jednego ze znanych specjalistów od wizerunku. Ten nie pozostawił na Czarneckim suchej nitki.
– Zasady etykiety w biznesie, urzędzie i polityce nie dopuszczają zdejmowania obuwia. Tym bardziej w miejscach publicznych – podkreślił w rozmowie z Fakt24 Maurycy Seweryn. –Politycy często zapominają, że są na cenzurowanym. O ile u „zwykłego Kowalskiego” ujdzie płazem zdjęcie butów w miejscu publicznym, o tyle u osoby ważnej, na przykład u europosła, jest to odbierane jako mocno nieeleganckie. Dodatkowo taki przejaw „luzu” większość ludzi odbiera jako lekceważenie – powiedział.