Na kolędzie zgarnąć niezłą sumkę mogą nie tylko księżą? Kolęda 2023 trwa w najlepsze, a przy tej okazji w sieci pojawiają się setki artykułów o tym, ile włożyć do koperty, ile księżą życzą sobie żeby włożyć do koperty, a ile tak naprawdę „wyciągają” w czasie wizyt duszpasterskich. Duchowni to jednak nie jedyni beneficjenci kolędowania. Sporo nachodzić muszą się za nimi – a właściwie przed nimi – ministranci, którzy zapowiadają wizytę i raczą mieszkańców kolędą! Na jakie „wynagrodzenie” może liczyć ministrant, pomagający księdzu?
Zacznijmy od tego, że – tak jak w przypadku księży – kwestia ta jest mocno zależna od tego, w jakiej parafii odbywa się kolęda. Jeśli ministranci buszują po miejskich blokach, mogą liczyć na naprawdę niezłe kwoty. Gorzej mają ci ze wsi, którzy od drzwi do drzwi muszą przechodzić w mrozie i ciemności, a zamożność mieszkańców czasem nie pozwala im na dofinansowywanie ministrantów.
Tajniki „żniw” każdego ministranta, które przypadają raz w roku – właśnie w czasie kolędy – wyjawił publicznie youtuber Patryk Śliwa z kanału „Śliwson”. Pamiętajmy, że to jedyna okazja, kiedy ministranci mogą odnieść korzyść majątkową z tytułu pełnienia posługi – nie liczymy oczywiście zaspokojenia potrzeb duchowy i nierzadko okazji do poznawania ciekawych ludzi.
Ile ministrant może zarobić na kolędzie. Youtuber zdradza kwoty
Ile może zarobić wędrujący po kolędzie ministrant? Z reguły jest ich dwóch, więc ofiary wiernych automatycznie idą do „podziału”. „To było 2 zł, 4 zł, do podzielenia się z kolegą. Zarobki są różne i uzależnione od ludzi. Nie da się przewidzieć, ile się zarobi. To jest co łaska, ile ludzie dadzą. Niektórzy dadzą złotówkę, niektórzy dwa złote, niektórzy nic, a niektórzy dychę. Najczęściej jednak dostawało się dwa złote, rzadko 5 zł i złotówkę. Dychę to dawali najbogatsi ludzie” – mówił w jednym ze swoich filmów Patryk Śliwa.
Z relacji youtubera da się wywnioskować, że pełnił on posługę w mieście. Jak sam zaznaczył – zarobki ministrantów są w dużej mierze zależne od rodzaju miejscowości. Co ciekawe, w jego przypadku do puszki dorzucał się także… ksiądz!
„Zazwyczaj podczas jednej kolędy ministrant miał może jeden blok 10-piętrowy, po dwie klatki. Średnio koło 100 zł, trochę ponad ministrant dostaje podczas jednej kolędy. Raz spotkałem księdza, z którym chodziłem po kolędzie i zdarzyło się, że wyciągnął ze swojej koperty pieniądze i dał nam po stówce” – zdradził.