Kto wygrałby wybory, jeśli odbyłyby się dzisiaj, a część opozycji zdecydowałaby się startować ze wspólnej listy? Z sondażu Instytutu Badań Pollster dla „Super Expressu” wynika, że skończyłoby się to… sromotną porażką Prawa i Sprawiedliwości oraz partii, które wchodzą w skład tzw. Zjednoczonej Prawicy. Co ciekawe, opozycja nie musiałaby się jednoczyć w znacznym stopniu. Koalicja trzech partii rozniosłaby PiS bez udziału Lewicy i Konfederacji.
Instytut Badań Pollster wykonał dla „Super Expressu” sondaż, w którym zapytał respondentów na kogo głosowaliby w wyborach parlamentarnych. Ankietowanym przedstawiono ponadto dwa scenariusze. W jednym wariancie opozycja tworzy wspólny blok (listę), złożoną z Koalicji Obywatelskiej, Polskiego Stronnictwa Ludowego, Polski 2050 i Nowej Lewicy. W drugim scenariuszu Nowa Lewica startowałaby osobno.
Co zaskakujące, w obu scenariuszach wybory przegrywa PiS – nawet w wariancie, w którym Lewica postanawia spróbować samodzielnego startu, odcinając się od zjednoczonego bloku opozycyjnego.
Wspólna lista opozycji wygrywa z PiS-em nawet bez Lewicy. Konfederacja rośnie w siłę niezależnie od scenariusza
Gdyby wybory odbywały się dzisiaj, a ze wspólnej listy startowałyby Koalicja Obywatelska, Lewica, PSL i Polska 2050, blok opozycyjny mógłby liczyć na 50,62 proc. poparcia. Na Prawo i Sprawiedliwość zagłosowałoby tylko 35,99 proc. badanych. Wspólna lista czterech partii opozycyjnych to nie tylko dobra wiadomość dla ugrupowań, wchodzących w skład tego bloku. Alternatywą dla Zjednoczonej Prawicy i „Zjednoczonej Opozycji” byłaby wówczas tylko Konfederacja. W sondażu koalicja partii Ruch Narodowy, Nowa Nadzieja, Konfederacja Korony Polskiej oraz Wolnościowcy, otrzymałaby aż 9,11 proc. głosów.
W przypadku osobnego startu Lewicy, wspólny blok opozycyjny uzyskałby 41,73 proc. poparcia, co byłoby jednoznaczne z najlepszym wynikiem. Na drugim miejscu stanąłby PiS z poparcie na poziomie 35,31 proc. Lewica odnotowałaby w takim układzie bardzo dobry wynik samodzielny – 9,46 proc. poparcia. Natomiast na Konfederację zagłosowałoby procentowo więcej wyborców, niż w przypadku wspólnej listy opozycyjnej uwzględniającej Lewicę. Konfederatów poparłoby 9,92 proc. badanych.
Progu wyborczego nie przekroczyłoby ugrupowania Pawła Kukiza Kukiz’15 (1,79 proc.) i Porozumienie (0,72 proc.). 1,07 proc. poparcia rozłożyłby się na pozostałe partie, startujące w wyborach.