Do mediów trafiły niepokojące informacje z gdańskiego ogrodu zoologicznego. Kierownik działu administracji i transportu miał dopuścić się molestowania seksualnego wobec jednej z pracownicy. Sprawą zajęła się prokuratura.
Jak informuje „Gazeta Wyborcza”, w listopadzie ubiegłego roku młoda pracownica zoo została wezwana przez kierownika działu administracji i transportu. Zadziwiające było już to, że kobieta nie podlegała pod jego dział, ale mimo to stawiła się na wezwanie.
Kierownik nie poprosił jej jednak w celu omówienia spraw zawodowych. Mężczyzna kazał się rozebrać pracownicy, a przy tym wypowiadał się na jej temat w jednoznacznym seksualnym kontekście. Z uwagi na dobro pokrzywdzonej, szczegóły nie zostały podane.
Pracownika poinformowała swoich przełożonych o incydencie, po czym sprawa trafiła na policję. Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa wszczęła postępowanie w kierunku doprowadzenia osoby do poddania się innej czynności seksualnej, ale nie postawiła jeszcze mężczyźnie zarzutów.
– Informacja o sprawie była dla mnie szokująca. Jest to kuriozum, że taka sytuacja mogła mieć miejsce na terenie ogrodu w godzinach pracy. Tego samego dnia, kiedy zgłosiliśmy zdarzenie na policję, pracownikowi zostało wręczone wypowiedzenie umowy o pracę – poinformował dyrektor zoo w rozmowie z „Wyborczą”.