Pewien mężczyzna wykazał się kompletnym brakiem serca. Przywiązał kota na krótkiej smyczy przy stodole, podczas gdy na zewnątrz było kilkanaście stopni mrozu. Tłumaczenia były absurdalne – twierdził, że polował w ten sposób na gołębie.
Kot Teodor przez okres kilku miesięcy przebywał w kilkunastostopniowym mrozie, na krótkim łańcuchu, pośród własnych odchodów. W taki sposób postanowił przetrzymywać go właściciel posesji w jednej z małopolskich wsi.
Sprawą zajęli się wolontariusze z Fundacji Straż Obrony Praw Zwierząt, która prowadzi schroniska w Borku w gminie Rzezawa. Od początku akcja nie była łatwa, ponieważ właściciel był agresywny i nie chciał ich wpuścić na teren działki.
– Na krótkiej smyczy w tym całym przybytku mieszkał kot. Właściciel na pytanie, dlaczego go więzi i jak długo, odpowiedział że łapie mu gołębie oraz że uwiązał go wczoraj. Idąc dalej oczom naszym ukazała się ogromna kuweta co wskazywało że kot był wieziony w tym miejscu kilka miesięcy.… Jak przeżył zimę? – zastanawiają się w poruszającym wpisie wolontariusze.
Do sieci trafił nawet filmik z interwencji. Słychać na nim, jak mężczyzna tłumaczy, że przywiązał zwierzę dzień wcześniej. Z nagrania wyraźnie jednak wynika, że zwierzę miało spory ślad na szyi, co świadczy o znacznie dłuższym przebywaniu w takich warunkach.
@schroniskowborku #interwencja #schroniskowborku #help #cat
♬ Love Is Gone (feat. Dylan Matthew) (Acoustic) – SLANDER, Dylan Matthew