Przygotujcie się na obowiązkowe kontrole! Jak zapowiada Generalny Urząd Nadzoru Budowlanego jeszcze w tym kwartale w teren ruszą kontrolerzy, którzy przeprowadzą przeglądy pieców. Inspekcje obejmą wszystkich, którzy posiadają własne źródło ogrzewania. Co najważniejsze, będą one obowiązkowe. Oznacza to, że kontroler będzie mógł sprawdzić zgodność deklaracji CEEB ze stanem faktycznym, czyli trzeba będzie wpuścić go do domowej kotłowni. Jeśli odmówi się wstępu, czekają surowe kary!
W ubiegłym roku Polacy składali deklarację CEEB, czyli Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Trzeba było wypełnić dokument, zawierający dane o liczbie mieszkańców domu/mieszkania, a także opisać źródło ciepła. Deklaracja była podstawą m.in. do wypłaty dodatku węglowego oraz innych dodatków. Ci, którzy wówczas złożyli deklaracje niezgodną ze stanem faktycznym, a potem przyjęli pieniądze od państwa, mogą niedługo mieć kłopoty!
Kontrolerzy przyjdą do twojego domu. Jeśli ich nie wpuścisz, możesz trafić do więzienia!
A to dlatego, że Generalny Urząd Nadzoru Budowalnego zapowiada, iż jeszcze w tym kwartale rozpoczną się inspekcje. Kontrolerzy rusza do domów Polaków, aby sprawdzić, czy to, co było zapisane w deklaracji CEEB zgadza się z rzeczywistością. Inspektorzy zbadają ponadto, czy ci, którzy pospiesznie korygowali swoje deklaracje robili to tylko po to, aby otrzymać określony dodatek, czy wynikało to ze zwykłej pomyłki.
Kim będą kontrolerzy? Jak donosi „Fakt” – mogą to być urzędnicy gminni, inspektorzy środowiska i kominiarze.
Co w przypadku, kiedy ktoś zgłosił w deklaracji CEEB inne źródło ogrzewania, niż to, z którego korzysta w rzeczywistości? Za poświadczenie nieprawdy i wyłudzenie 3000 złotych dodatku grozi kara do nawet 8 lat pozbawienia wolności!
Karą więzienia grozi także za niewpuszczenie kontrolera do domu w celu skontrolowania źródła ciepła, gdyż w myśl przepisów jest to złamanie prawa. Za utrudnianie lub udaremnienie kontroli art. 225 § 1 kodeksu karnego przewiduje karę grzywny pozbawienia wolności do lat 3! Kontrolerzy mogą w takim wypadku wezwać policję, po czym wejść do budynku „siłą” z asystą funkcjonariuszy.