Po kilku miesiącach śledztwa w sprawie głośnego porwania i brutalnego gwałtu na 14-latce z Poznania prokuratura w końcu postawiła zarzuty dwóm osobom. Jak się okazało, atak miał związek z „uszkodzoną grzałką w e-papierosie”.
W lipcu ubiegłego roku 14-latka została porwania sprzed jednego z poznańskich supermarketów. Oprawcy między innymi ogolili jej włosy i brwi, a do tego brutalnie zgwałcili. Śledczy ustalili, że przestępstwo zorganizowała 39-letnia kobieta i 17-latek, który jej pomagał.
Po około dwóch godzinach poszukiwań 14-latka została znaleziona w Złotnikach koło Poznania. 39-letnia Paulina K. i 17-letni Alan O. usłyszeli wówczas zarzuty dotyczące uprowadzenia, pozbawienia wolności i brutalnego zgwałcenia małoletniej pokrzywdzonej, a także utrwalania telefonami komórkowymi treści pornograficznych.
– Podejrzana odpowie przed sądem także za prowadzenie samochodu bez uprawnień oraz groźby wrzucenia do bagażnika i pobicia, adresowane wobec nieletniego znajomego pokrzywdzonej – Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu prok. Łukasz Wawrzyniak.
Jak ustalili śledczy, motywem działania była uszkodzona grzałka w e-papierosie o wartości 20 złotych. Paulina K. i Alan O., od dnia zatrzymania są tymczasowo aresztowani. Grozi im od pięciu do 15 lat więzienia.