Uczniowie z jednej ze szkół w rosyjskim Jekaterynburgu znęcali się i bili swoich rówieśników na polecenie nauczycieli. Wspólnie mieli decydować, w jaki sposób „ukarać” innych nastolatków. Wszyscy poszkodowani nie mieli nawet 14 lat.
O sytuacji szerzej opowiedział pewien 13-latek, który wielokrotnie próbował uciec ze szkoły z powodu znęcania się nad nim. Nie mógł jednak opowiedzieć o swoim losie od razu, ponieważ rozmowy z rodzicami były kontrolowane przez dyrekcję szkoły.
Nastolatek w końcu się otworzył i opowiedział, że z uwagi na „złe zachowanie uczniów” jeden z nauczycieli utworzył coś na wzór „sądu koleżeńskiego”. Ustalano w nim, w jaki sposób karani mają być inni uczniowie.
Lokalna gazeta „Wieczernyje Wiedomosti” opisywała, że po zakończeniu „posiedzeń” sądu znęcano się i poniżano innych uczniów. Zmuszano ich między innymi do uderzania głową w ścianę, klękania w kącie czy siedzenia przez pewien czas w jednej pozycji.
Najwyższą miarą kary było poniżanie. Wtedy nastolatkowie mogli oddawać mocz na „winnego” czy nawet zmuszać do stosunków płciowych. Według gazety, jeden z uczniów szkoły był ofiarą przemocy na tle seksualnym „około 70 razy”. Miał wtedy 12 lat.