A gdyby PiS poparł bezpartyjnego kandydata? Polacy wskazali faworytów

Bezpartyjny kandydat PiS
fot. Silar
Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0

Czy w PiS jest ktoś, kto mógłby powtórzyć sukces Andrzeja Dudy i zachować dla partii przychylność Pałacu Prezydenckiego? Mariusz Błaszczak, Mateusz Morawiecki… To politycy dobrze znani, co może być atutem, ale także wadą, gdyż są bezpośrednio związani z partią o dużym elektoracie negatywnym. Przyciągnąć głosy wyborców, którzy nie są sympatykami Prawa i Sprawiedliwości mógłby natomiast ktoś, co niemal oczywiste, kto także nie jest związany z PiS-em. Pracownia SW Research sprawdziła dla „Rzeczypospolitej”, jakie poparcie uzyskaliby potencjalni, bezpartyjni kandydaci z poparciem partii Jarosława Kaczyńskiego.

REKLAMA

Abstrahując od przekonań politycznych nie sposób nie zgodzić się z tym, że Andrzej Duda był swego rodzaju fenomenem. Gdy rozpoczynał swoją kampanię prezydencką był praktycznie nierozpoznawalny. Mało kto kojarzył go, jako polityka. W krótkim czasie udało mu się jednak – oraz jego partii – zbudować popularność oraz poparcie, pozwalające na pokonanie ówczesnego faworyta, Bronisława Komorowskiego. Dudzie udało się potem wywalczyć reelekcję, pokonując w II turze wyborów w 2020 roku Rafała Trzaskowskiego.

Wielkim koszmarem PiS-u musi być konieczność znalezienia kogoś, kto powtórzy sukces wyborczy prezydenta, bo Andrzej Duda nie może ubiegać się o trzecią kadencję. W Konstytucji RP zapisana jest dwukadencyjność głowy państwa.

Sondaż. Bezpartyjny kandydat z poparciem PiS? Polacy ocenili, na kogo byliby w stanie oddać głos

Na giełdzie nazwisk potencjalnych kandydatów PiS na prezydenta znaleźli się liderzy partii, w tym Mateusz Morawiecki – były premier – oraz były szef MON Mariusz Błaszczak. Jarosław Kaczyński chętnie postawiłby na tego drugiego, ale czy Błaszczak jest w stanie pokonać Trzaskowskiego, jeśli ledwo (ok. 51% do 49 %) udało się to w 2020 roku Andrzejowi Dudzie? Być może, a być może nie.

REKLAMA

PiS mógłby spróbować – pozbywając się być może dużej części wpływu na kandydata – poprzeć kogoś spoza środowiska partii. Potencjalnego faworyta postanowiła wyłonić z listy kilku proponowanych nazwisk „Rzeczpospolita”.

W sondażu SW Research zapytano Polaków, na którego z bezpartyjnych kandydatów, popieranego przez PiS, zagłosowaliby najchętniej. Mieliby to być były bokser Tomasz Adamek, były rzecznik prezydenta i ambasador Polski w USA Marek Magierowski, były dowódca GROM Roman Polko, szef BBN Jacek Siewiera, przedsiębiorca Krzysztof Stanowski oraz doradca prezydenta Andrzej Zybertowicz.

Aż 66,5 proc. badanych wybrało opcję „nie mam zdania”. Trudno powiedzieć, czy wynika to z małej rozpoznawalności kandydatów, choć jest to prawdopodobne. Najwięcej badanych byłoby skłonne zagłosować na Krzysztofa Stanowskiego, właściciela Kanału Zero (8,5 proc.). 6 proc. badanych zadeklarowało hipotetyczny głos na gen. Romana Polko, byłego szefa GROM-u. Profesor Andrzej Zybertowicz uzyskał 5,1 proc. Jacek Siewiera, obecny szef BBN, otrzymał 5 proc. poparcia, a byłego mistrza świata w boksie, Tomasza Adamka zadeklarowało poprzeć 4,9 proc. badanych. Marek Magierowski – były ambasador Polski w USA i Izraelu otrzymał 4,1 proc. głosów.

REKLAMA