Afera! Ukraińskie dzieci wykorzystano do roli… żołnierzy radzieckich w Katyniu!?

Ukraińskie dzieci, jako zbrodniarze z Katynia. Skandal w polskiej szkole
fot. Facebook

W sieci pojawiły się niepokojące informacje o wydarzeniach w Szkole Podstawowej w Królikowie – donosi „Wirtualna Polska”. W placówce miał rzekomo zostać zorganizowany spektakl, w którym odgrywano scenę egzekucji… To jednak jeszcze nie wszystko. Scenka miała rekonstruować egzekucję przez żołnierzy radzieckich, w których wcielili się ponoć… Ukraińcy! Prawdziwości takiego zdarzenia zaprzecza jednak dyrekcja szkoły. Dyrektorka placówki zapowiedziała publikację obszernego wyjaśnienia w związku z zamieszaniem.

REKLAMA

Do zdarzenia miało dojść 8 kwietnia Szkole Podstawowej w Królikowie w województwie kujawsko-pomorskim, gdzie zaprezentowano przedstawienie pod tytułem ”Tylko guziki nieugięte przetrwały…”. Program artystyczny – jak można przeczytać na profilu Facebook szkoły – to część obchodów sadzenia Dębu Pamięci ku czci ofiary zbrodni katyńskiej – mjra Józefa Korab-Kobierzyckiego.

„To przedstawienie będące kompilacją wierszy, autentycznych listów katyńskich pisanych przez dzieci, żony i żołnierzy, scenek dialogowych dziejących się w jenieckim obozie oraz utworów muzycznych. Kulminacją była pantomima wyrażająca mord w lesie katyńskim” – podaje szkoła na Facebooku.

REKLAMA

Przedstawienie miało być ponadto powtórzone w Muzeum Ziemi Szubińskiej 19 maja.

O skandalu zaalarmowała Alina Czyżewska

Fakt odbycia się tego typu spektaklu poruszyła na Facebooku Alina Czyżewska – aktorka teatralna i działaczka społeczno-polityczna. Zaniepokoiło ją nie tylko to, że dzieci odgrywały scenkę egzekucji, ale także to, iż w rolę radzieckich żołnierzy – według jej informacji – miały wcielać się ukraińskie dzieci.

REKLAMA

„Na jednym ze zdjęć ukraińskie dzieci w radzieckich mundurach, odczytujące nazwiska ofiar, granych przez dzieci polskie (usłyszałam na mieście, że ta obsada to dlatego, bo Ukraińcy akcent mają wiarygodny do tej roli). Niestety, nie byłam w stanie tego sprawdzić i potwierdzić lub zaprzeczyć, bo nikt z władz nie chce ze mną rozmawiać” – napisała Czyżewska na Facebooku, przyznając, że o doborze aktorów do ról „usłyszała na mieście”.

„Z niejasnych powodów w spektaklu stygmatyzuje się dzieci ukraińskie i je traumatyzuje. Wydaje się, jakoby dzieci zostały użyte do zaspokajania ambicji dorosłych. Jako aktorka pragnę podkreślić, że profesjonalni aktorzy (pomijając fakt, że są dorosłymi osobami i wybrały w wolny sposób ten zawód), pracując nad scenami obciążającymi emocjonalnie, przygotowują się do tego w szczególny sposób, korzystając z narzędzi, które posiedli w toku studiów i nauki zawodu. Nakazywanie tak małym dzieciom odgrywania takich scen, jest czynieniem szkody dzieciom i naruszaniem ich dobra” – brzmi dalsza część postu, opublikowanego przez Czyżewską.

REKLAMA

Dyrekcja szkoły odpowiada. „Proszę o nierozprzestrzenianie nieprawdy”

Z władzami szkoły, w której doszło do rzekomego skandalicznego spektaklu, skontaktowali się reporterzy „Wirtualnej Polski”. Na łamach portalu opublikowano oświadczenie dyrektorki placówki.

„Bardzo proszę i apeluję o nierozprzestrzenianie nieprawdy, bo zaraz wydamy oświadczenie, z którego będzie wynikała prawda. Oświadczenie opublikujemy do końca dnia na stronie internetowej zarówno Muzeum Ziemi Szubińskiej, jak i szkoły. Wtedy będzie już wszystko jasne. Proszę o zachowanie umiaru w korzystaniu ze źródeł niesprawdzonych i pozyskanych drogą nieoficjalną bez obejrzenia tego spektaklu” – informuje dyrektorka Ewelina Marczak.

Udostępnij: