„Aneksja? Mam takie myśli…” – Niepokojąca wizja Jackowskiego

fot. YouTube

Jasnowidz z Człuchowa nie spoczywa na laurach. Regularnie dzieli się z widzami swoimi przemyśleniami na temat obecnej sytuacji, a także wizjami przyszłości. Ostatnia jego przepowiednia mrozi krew w żyłach. „Musimy się zabezpieczyć w rzeczy, od których jesteśmy zależni: lekarstwa, żywność, woda, baterie” – stwierdził Jackowski w poniedziałkowej transmisji na żywo.

REKLAMA

Co jest powodem? Kryzys energetyczny i możliwe „blackouty” (długotrwałe przerwanie dostaw prądu)? To też. Krzysztof Jackowski ma jednak bardziej niepokojący powód. Wojska… Obce wojska na terenie naszego kraju.

„Do Polski wejdzie obce wojsko. Zajmie niewielką część kraju i nic nie będzie robiło. Aneksja? Mam takie myśli, ale nie musi się tak wcale stać” – podkreślił.

REKLAMA

Jasnowidz mówi także, że na skutek tej sytuacji – po prawie 1000 lat – do polski powróci rozbicie dzielnicowe. Kraj będzie podzielony na trzy strefy. W jednej z nich będą stacjonowały obce wojska. Nie mają to jednak być wrogie jednostki.

„Będzie jakiś konflikt, ale po jego zakończeniu to wojsko pozostanie. Polska będzie w swojego rodzaju klamrze” – stwierdził Jackowski.

REKLAMA

Co zrobią rządzący?

W kontekście tej sytuacji wyrocznia z Człuchowa wspomniała o Andrzeju Dudzie. Jego zdaniem prezydenta ma obecnie twardy orzech do zgryzienia – nie chcę się na coś zgodzić, jednak jego pole manewru jest ograniczone.

„Tak jakby był zaklinowany przez rząd. Domaga się jakichś zapewnień międzynarodowych, a takich nie ma. Podchodzi do sprawy ambicjonalnie i myśli zarówno o tym jak będzie postrzegany, jak i o swojej skórze” – podkreślił Krzysztof Jackowski.

REKLAMA

Jasnowidz wspomniał także o oczywistym elemencie, który składa się na te obawy – Ukraina. Sądzi, że obecna sytuacja jest obrazem negocjacji, które Amerykanie prowadzą z Putinem. „Putin chce dobić targu”. Ukraina nie może jednocześnie aspirować do NATO i być w strefie wpływów Rosji. Trwa rozgrywka mocarstw, której Ukraina jest przedmiotem a nie podmiotem.

„To próba dobicia przez Putina targu z USA. Widzimy już tego skutki. Coraz więcej polityków zachodnich mówi, że Ukraina jest pod wpływami rosyjskimi, więc nie należy wcielać jej do Sojuszu Północnoatlantyckiego” – ocenił Jackowski.

Podziel się: