Hakerzy ze zdecentralizowanej grupy „Anonymous” przechodzą samych siebie. W czwartek na jednym z twitterowych kont poinformowali, że udało im się włamać… do monitoringu Kremla. Na potwierdzenie swoich słów opublikowali dowód – nagrania, na których rzekomo widać wnętrze budynków rosyjskiego parlamentu.
„The Anonymous” to społeczność hakerów, która zrzesza specjalistów od cyber-bezpieczeństwa z całego świata. Wśród nich jest m.in. polska grupa „Squad 303” („Dywizjon 303”), nawiązująca do polskiej formacji lotników, walczących w Bitwie o Anglię. Tym razem atak przeprowadziła grupa „The Black Rabbit”, która włamała się na sam szczyt rosyjskiego reżimu – uzyskali dostęp do kamer monitoringu na Kremlu.
„Nie spoczniemy, dopóki nie ujawnimy wszystkich waszych tajemnic. Nie powstrzymacie nas. Jesteśmy w środku” – podkreślili na Twitterze.
Kolejny atak Anonymous – nie pierwszy i pewnie nie ostatni
Hakerzy z kolektywu Anonymous nękają Rosję od samego początku wojny na Ukrainie. W marcu grupa poinformowała, że udało im się włamać do rosyjskiego banku centralnego. Zagrozili wtedy ujawnieniem dziesiątek tysięcy tajnych dokumentów.
Według agencji Ukrinform od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę hakerzy z tej grupy zhakowali ponad 2500 oficjalnych rosyjskich i białoruskich stron internetowych oraz przeprowadzili bezprecedensowe ataki na strony rosyjskiego rządu.
Wśród Anonymous są także Polacy. Grupa „Squad 303” – nazwą nawiązującą do polskiego dywizjonu Królewskich Sił Powietrznych Wielkiej Brytanii w czasie II wojny światowej – także podejmuję inicjatywę w cyber-walce z rosyjskim najeźdzcą.
„Dywizjon” przeprowadził m.in. operację społecznościowego informowania Rosjan o tym, co dzieje się na Ukrainie. Przygotowali oprogramowanie, dzięki któremu każdy z nas mógł wylosować aktywny rosyjski numer, po czym wysłać SMS z krótką informacją o sytuacji na Ukrainie i o trwającej wojnie.