Wzniosłe hasła o przyjaźni coraz częściej przerywa echo przeszłości. Choć władze Ukrainy nieprzerwanie zapewniają, że „trudną przeszłość” naszych narodów należy zostawić historykom, nadal nie zrobili nic, aby dziesiątki tysięcy Polaków, pogrzebanych w bezimiennych mogiłach pod polami Wołynia, dostąpiły godnego pochówku. O ekshumacjach bestialsko pomordowanych nie ma mowy, a tymczasem Kijów z hasłami o „europejskich wartościach” na ustach prze w stronę członkostwa w UE. Czy z takim bagażem Ukraina powinna móc stać się członkiem wspólnoty? Większość Polaków uważa, że najpierw musi rozliczyć się ze swoją przeszłością.
W lipcu tego roku minister Władysław Kosiniak-Kamysz stwierdził w Telewizji Polsat, że bez rozwiązania kwestii rzezi wołyńskiej nie ma mowy o wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej.
„Uważam, że bez zakończenia tej sprawy, bez uszanowania i upamiętnienia ofiar nie ma mowy o wejściu Ukrainy do Unii Europejskiej” – mówił z kolei w wywiadzie dla Polskiego Radia w sierpniu.
W podobnym tonie wyraził się premier Donald Tusk, który stwierdził, że nie zamierza „upominać Ukraińców, którzy heroicznie walczą” z Rosją, ale będzie „coraz dobitniej” domagał się załatwienia tej sprawy.
Obaj politycy odnosili się do słów ówczesnego szefa MSZ Ukrainy Dmytro Kułeby, który w czasie Campus Polska Przyszłości przyrównał rzeź dziesiątek tysięcy Polaków na Wołyniu do akcji „Wisła”, w której Ukraińcy byli przesiedlani z terenów Polski wschodniej na Ziemie Odzyskane. Kułeba – co warto podkreślić – stwierdził, że Ukraińcy byli przesiedlani z terytoriów ukraińskich, ale w rzeczywistości były to wschodnie województwa II Rzeczypospolitej. W kwestii rzezi na Wołyniu ocenił natomiast, iż należy „zostawić historię historykom”.
Obecne nastroje Polaków wskazują jednak na to, że tę część historii należy wyciągnąć najpierw z bezimiennej mogiły, a następnie pochować z godnością.
Według sondażu SW Research dla „Rzeczypospolitej”, aż 52,6 proc. Polaków uważa, że warunkiem przystąpienia Ukrainy do UE powinna być zgoda na ekshumację ofiar rzezi wołyńskiej.
Przeciwnie uważa 19,6 proc. badanych, a 27,8 proc. nie ma w tej sprawie zdania.