– Sądzę, że kluczowy będzie moment pomiędzy świętami a pierwszym tygodniem po świętach. Będziemy wiedzieć, czy podejmować decyzje o totalnym zamknięciu kraju ze stanem nadzwyczajnym, czy nie – mówi Interii były wiceminister zdrowia Bolesław Piecha. Dodaje, że granica wydolności systemu zdrowia znajduje się „prawdopodobnie na poziomie 40 tys. zakażeń dziennie”.
Łukasz Szpyrka z Interii zapytał: Premier Mateusz Morawiecki powiedział, że jesteśmy na granicy wydolności systemu ochrony zdrowia. Gdzie jest ta granica?
– Granica jest opisana w liczbie dostępnych łóżek. Druga granica, którą trudno określić, to liczba personelu, która jest w stanie obsłużyć łóżka, w tym łóżka covidowe. Na dzisiaj mamy sygnał, że zajętych jest ok. 75 proc. łóżek i tyle samo respiratorów. Margines jest więc niewielki. Trzeba też pamiętać, że część tych łóżek musi być przez chwilę wolna, bo podlegają czyszczeniu, dezynfekcji. Sądzę, że mamy góra 20 proc. łóżek do dyspozycji. One są oczywiście lokalizowane już nie wszędzie w szpitalach pełnoprofilowych, ale też zastępczych. Ktoś to musi obsługiwać – powiedział Bolesław Piecha, były wiceminister zdrowia.
– Prawdopodobnie na poziomie 40 tys. przypadków zakażonych dziennie. Wtedy będzie ogromny problem. Jeżeli ta liczba utrzyma się przez tydzień, to będzie bardzo, bardzo, bardzo ciężko. Będzie bardzo trudno uruchamiać kolejne łóżka, bo potężnym ograniczeniem stanie się kadra medyczna – ostrzegał Piecha dla Interii.