Senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza skomentował w podcaście „Machina Władzy” na portalu RadioZET. pl fakt podsłuchiwania go w 2019 roku przez szpiegowski system Pegasus. Polityk był wówczas szefem sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej w wyborach parlamentarnych.
W czasie kampanii – jak wykazało badanie przeprowadzone przez Citizen Lab – telefon Brejzy został przez służby podległe PiS zhakowany co najmniej 33 razy. W opinii senatora obecna władza „powiela metody bezpieki”.
– Terrorystą nie jestem ja, ani moja żona, ani nasze małe dzieci. Terrorystami nie byli również członkowie sztabu wyborczego KO – podkreślił Brejza, po tym jak został spytany o to, czy czuje się terrorystą, skoro do inwigilowania jego osoby użyty został system do walki z terroryzmem właśnie.
– Chodziło o pozyskanie informacji o działalności opozycji i wprowadzenie takich sowieckich metod, które środowisko Kaczyńskiego, Ziobry i Kamińskiego ma we krwi – oświadczył senator KO. Jak dodał, PiS, który dużo mówi o „wartościach antykomunistycznych”, w rzeczywistości stosuje „metody bezpieki”.
Brejza wyraził również nadzieję, że znajdą się się tacy posłowie PiS, którzy zrozumieją, że sami mogli być podsłuchiwani i zdadzą sobie sprawę, „do jak esbeckiego schematu doszła ta władza”. Umożliwi to powołanie komisji śledczej w sprawie Pegasusa.