Strajk nauczycieli doprowadził do rozłamu w nauczycielskiej „Solidarności”. Gdyński oddział związku chce natychmiastowej dymisji krajowego przewodniczącego Ryszarda Proksy. Zarzucają mu „upolitycznienie” i wypominają podporządkowanie PiS.
Ryszard Proksa, przewodniczący Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”, który jest też radnym PiS, jako jedyny podpisał w niedzielę późnym wieczorem porozumienie z rządem w sprawie podwyżek dla nauczycieli. Swoją decyzję nazwał „sukcesem”.
Innego zdania są nauczyciele zrzeszeni w „Solidarności”. Wielu z nich krytykuje posunięcie Proksy, ponieważ zapisy porozumienia nie spełniają postulatów płacowych środowiska, a ponadto zarzuca mu zdradę. Część pedagogów zrzeszonych w oświatowej „Solidarności”, mimo podpisanego w ich imieniu porozumienia, nie zrezygnowało z protestu i przystąpiło do strajku.
Rada oświatowej Solidarności przyjęła uchwałę ws. dążenia do odwołania Ryszarda Proksy – mówi szef okręgu, Wojciech Książek. Do tego wielu członków oddaje legitymacje Solidarności lub zapowiada taki ruch. W Gdyni, po niedzieli, odeszło około 150 na 800 członków związku. @RMF24pl pic.twitter.com/kf9IK2R1bd
— Kuba Kaługa (@ka_uga) April 9, 2019
– Nie wiem, kogo w tej chwili pan Proksa reprezentuje. Na pewno nie nas – stwierdziła Krystyna Kochan, przewodnicząca oświatowej „Solidarności” z Wrocławia.
Bunt wszczął także oddział związku w Głogowie, domagając się rezygnacji obecnego przewodniczącego. Z kolei gdyński oddział „Solidarności”, jak poinformował Wojciech Książek, szef okręgu, opuściło od niedzieli około 150 z 800 członków.