Prezes Narodowego Banku Polskiego Adam Glapiński podczas środowej konferencji prasowej ujawnił, że były szef KNF Marek Chrzanowski jeszcze w tym miesiącu wyjdzie z aresztu. Informacja ta wprawiła w osłupienie polityków i dziennikarzy, ponieważ danych takich nie podawała prokuratura. Nie wiadomo więc, skąd Glapiński pozyskał taką wiedzę i na jakiej podstawie, skoro postępowanie w sprawie byłego szefa KNF jest wciąż prowadzone.
Do słów Adama Glapińskiego odniósł się na antenie TVN 24 były premier Kazimierz Marcinkiewicz. – Jeśli prezes NBP wie o tym, co prokuratura zrobi za parę dni czy tygodni, to jest to totalnie skandaliczne – ocenił i dodał, nie kryjąc oburzenia wypowiedzią szefa banku centralnego: – On czuje się uprawniony do tego, żeby wkraczać także w obronę tego człowieka, żeby wkraczać w pracę prokuratury. To jest niesłychane.
Marcinkiewicz skomentował również wzięcie w obronę przez Glapińskiego swoich współpracownic, o których horrendalnych zarobkach mówi się w ostatnich dniach w mediach. – Czepiono się dwóch pań dyrektor z nieznanych mi powodów. To brutalne, prymitywne, seksistowskie pastwienie się nad dwoma matkami, nad ich dziećmi, nad ich rodzinami – mówił prezes NBP na konferencji, broniąc swoich podwładnych, które w NBP mają zarabiać pomiędzy 65 a 80 tys. zł miesięcznie.
W związku z tą wypowiedzią były premier krótko i dosadnie podsumował Glapińskiego. – Okazał się absolutnym dzbanem, naprawdę – skwitował Marcinkiewicz.