
Od stycznia Polacy odczują wyraźny wzrost kosztów życia. Rząd kończy z mrożeniem cen energii, co oznacza powrót do stawek rynkowych oraz wyższych opłat dodatkowych. Najnowsze dane nie napawają optymizmem.
Największym zaskoczeniem dla wielu osób będzie drastyczny wzrost opłaty mocowej. Od początku roku ta pozycja na rachunku podrożeje o równe 50 procent. Przeciętna rodzina zapłaci z tego powodu o kilka lub nawet kilkanaście złotych miesięcznie więcej.
Kolejnym powodem do niepokoju są wyższe koszty dystrybucji. Firmy energetyczne podniosły taryfy za przesył prądu do naszych domów. Nawet jeśli sama energia czynna stanie się odrobinę tańsza, koszty jej dostarczenia zniwelują te drobne oszczędności.
W kolejnych miesiącach kolejne podwyżki
Eksperci przewidują, że pełne odmrożenie rynku energii doprowadzi do stabilizacji cen na bardzo wysokim poziomie. Właściciele domów jednorodzinnych oraz osoby korzystające z ogrzewania elektrycznego odczują te zmiany najbardziej.
Sytuację pogarszają też inne mniejsze daniny. Od stycznia idą w górę stawki za energię odnawialną oraz kogenerację. Wiele osób liczyło na finansową ulgę po ostatnich trudnych latach, ale rzeczywistość okazuje się brutalna.

