
Podczas piątkowej debaty kamery telewizyjne uchwyciły niecodzienne zachowanie Karola Nawrockiego, wokół którego od razu zaroiło się od różnych teorii. Szef sztabu PiS Paweł Szefernaker wyjaśnił zagadkę.
Zachowanie kandydata na prezydenta wzbudziło żarliwą dyskusję w sieci. W pewnym momencie Nawrocki zasłonił ręką usta, po czym włożył do nich coś, czego nie można było dostrzec na pierwszy rzut oka. Od razu pojawiły się głosy, że był to co najmniej dziwny gest.
Do sprawy odniósł się szef sztabu kandydata PiS. – Rozwiążę tę zagadkę: to był snus (sam Karol Nawrocki nazywa to gumą nikotynową), by nie zasnąć podczas tyrad Rafała Trzaskowskiego. A tych, którzy mają jakieś niezdrowe sugestie, zapraszamy na otwarte testy wydolnościowe i zdrowotne – napisał na Twitterze.
Sam kandydat w odpowiedzi na pytanie Artura Molędy z TVN24 przyjął nieco inną wersję. Tuż po zakończeniu debaty został o to zapytany. Stwierdził, że sięgnął po „gumę do żucia”.
Nawrocki pewny siebie
Po godzinie 22:00 Karol Nawrocki opuścił studio TVP, w którym odbywała się debata. Pytany przez dziennikarzy o swoje odczucia stwierdził, że „oczywiście czuje się wygrany”. – Była to debata, która zapewni mi zwycięstwo w najbliższych wyborach prezydenckich. Wszystko było zgodnie z planem i zgodnie ze scenariuszem. Nie dowiedziałem się niczego nowego od Rafała Trzaskowskiego, ale mam nadzieję, że widzowie się dowiedzieli – dodał.
Przepraszam- co właście wciągnął Karol Nawrocki?… pic.twitter.com/X61c0eSll6
— Cezary Tomczyk (@CTomczyk) May 23, 2025