Czarna woda w Wiśle. Znaleziono winowajcę, będzie kara!

REKLAMA

Bieruńskie Przedsiębiorstwo Inżynierii Komunalnej w specjalnym oświadczeniu poinformowało, że czarna maź, która spłynęła do potoku Bijasowickiego, a następnie do Wisły, to muł ze zbiornika wód melioracyjnych. Firma dodatkowo przedstawiła szczegóły tej sprawy.

Od samego początku, kiedy w mediach pojawiły się informacje na temat tajemniczej substancji w potoku Bijasowskim, w roli głównego ,,podejrzanego” wskazano Kopalnię Węgla Kamiennego Piast. Pierwszymi obserwatorami tego zjawiska byli okoliczni wędkarze, którzy dostrzegli muł w ubiegłą sobotę, po czym wezwali policję i straż pożarną. Na miejscu obecni ponadto byli przedstawiciele Bieruńskiego Przedsiębiorstwa Inżynierii Komunalnej.

REKLAMA

KWW Piast wielokrotnie zapewniał, że czarna woda w żadnym stopniu nie jest toksyczna i nie zagraża mieszkańcom czy środowisku. Dodatkowo w wyjaśnieniach pojawiały się tłumaczenia, że tego typu czarna woda pojawia się w wielu zbiornikach, w których znajdują się żywe organizmy. Badaniem faktycznego wpływu zajął się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska, zaś wyniki przeprowadzonej analizy powinny pojawić się w przeciągu kilku dni.

Bieruńskie Przedsiębiorstwo Inżynierii Komunalnej wyjaśniło, że przyczyną wylania się czarnej wody była awaria czujnika poziomu cieczy na zbiorniku wód melioracyjnych, wskutek czego doszło do odpompowania namułów z poziomu strefy osadzania. Dodatkowo spółka zapewniła, że usterka nie miała żadnego związku z KWW Piast.

REKLAMA

Co więcej, spółka w oficjalnym oświadczeniu poinformowała, że ukarze dyscyplinarnie pracownika, który dopuścił się uchybienia względem pomp. Dodatkowo zapewniła, że podjęła już kroki w celu zabezpieczenia pompowni przed podobnymi zdarzeniami w przyszłości.

Podziel się: