Na europosła PiS Ryszarda Czarneckiego spadła fala krytyki po tym, jak pochwalił się zdjęciami z weekendowych spotkań w ramach kampanii wyborczej PiS. Na jednej z fotografii widać, jak polityk partii rządzącej przemawia w kościele.
„Dożynki parafialne i misterium chleba. Nie pierwszy raz tu byłem i nie ostatni. Dziękuje za serdeczne przyjęcie, rozmowy i staropolska gościnność”, napisał na Twitterze Czarnecki, a do postu dołączył zdjęcia, w tym to z wnętrza kościoła, w którym przemawia.
Tłumaczenie dla suwerena, którego Pan Czarnecki uważa widocznie za stado baranów – nie agitowałem, bo nie biorę udziału w kampanii…
"Przypadkowo" rzecz się dzieje w gminie należącej do okręgu numer 3, z którego do Sejmu startuje jego syn Przemysław!— Andrzej (@Andrzej_Miland) August 19, 2019
Pod wpisem europosła PiS zaroiło się od krytycznych komentarzy. Internauci zarzucają politykowi prowadzenie kampanii wyborczej w kościele. Suchej nitki na Czarneckim nie zostawiła też opozycja.
„Spodziewasz się księdza, a przemawia europoseł PiS Czarnecki. Polski Kościół 2019”, skomentował Michał Stasiński, poseł Koalicji Obywatelskiej.
„To skandal. Proboszcz takiej parafii powinien zostać suspendowany. To kradzież wolności należnej świeckim katolikom i atak na Kościół ze strony części kleru”, ocenił Roman Giertych.
– Nie mówiłem o wyborach, bo nie biorę udziału w kampanii wyborczej – powiedział Ryszard Czarnecki w rozmowie z portalem natemat.pl, kiedy o sprawie stało się głośno.
Polityk zaprzeczył, że aktywnie wspiera w walce o głosy swojego syna, który kandyduje do Sejmu z list PiS.
– Ku mojemu zaskoczeniu zostałem na koniec mszy poproszony o powiedzenie paru słów. Byłem tym mile zaskoczony – tłumaczy Czarnecki. Jak twierdzi, nie widział, że gdy znalazł się przy ołtarzu, kilka osób opuściło świątynię.