Szef Ministerstwa Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek wypowiedział się na temat śmierci 30-letniej kobiety z Pszczyny. Minister użył bardzo dobitnych słów, wskazując na winowajców tej sytuacji.
W 22. tygodniu ciąży zmarła 30-letnia mieszkanka Pszczyny. W tej sprawie zostało już wydane oświadczenie, zgodnie z którym kobieta zmarła na skutek wstrząsu septycznego. Lekarze łączą się teraz w bólu z jej bliskimi.
30-latka trafiła do szpitala z powodu odpłynięcia płynu owodniowego. Lekarze potwierdzili wady u nienarodzonego dziecka. Personel zdecydował się odczekać. Niestety najpierw zmarło dziecko, a następnie jego matka.
„Jedyną przesłanką kierującą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie Pacjentki oraz Płodu. Lekarze i położne zrobili wszystko co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o Pacjentkę i jej Dziecko. Całość postępowania medycznego podlega ocenie prokuratorskiej i nie można w tej chwili ferować żadnych wyroków. Bardzo liczymy na to, że rzetelnie i uczciwie prowadzone postępowanie prokuratorskie pozwoli wskazać przyczyny śmierci Pacjentki oraz jej Dziecka” – napisał szpital w oświadczeniu.
Podczas wizyty pod Ostrzeszowem na południu Wielkopolski dziennikarze poprosili ministra Przemysła Czarnka o komentarz. Polityk stwierdził, że osoby, które łączą śmierć z wyrokiem TK i ochroną życia dzieci nienarodzonych „grają na uczuciach jej bliskich i wykorzystują tragedię na własne potrzeby”.
„Trybunał Konstytucyjny nie zakazał aborcji ze względu na zagrożenie zdrowia i życia matki. To jest dalej możliwe. A dlaczego nie zostało wykonane, to wykaże śledztwo. To jest draństwo, którego państwo jesteście autorami. TK stwierdził, całkowicie słusznie i logicznie w ciągłości orzecznictwa, że niekonstytucyjna jest aborcja ze względu na wady prenatalne, ze względu na niepełnosprawność dziecka” – dodał.