Człowiek Dudy zadrwił w telewizji z Kaczyńskiego. Przedrzeźniał go! [FILM]

Mastalerek przedrzeźnia Kaczyńskiego w TV Republika
fot. TV Republika

Jeszcze nie dawno nie do pomyślenia byłoby to, co zrobił człowiek Andrzeja Dudy. Przedrzeźniać… Jarosława Kaczyńskiego!? Pół biedy, jeśli byłby to polityk konkurencyjnej partii, ale zrobił to człowiek prezydenta Marcin Mastalerek. Czy Zjednoczona Prawica jest już „zjednoczona” tylko z nazwy?

REKLAMA

Marcin Mastalerek to bez wątpienia najważniejsza postać w otoczeniu prezydenta – oprócz jego samego – oraz prominentny członek Prawa i Sprawiedliwości. Żartobliwie mów się o nim nawet wiceprezydent – wskazuje „Fakt” – choć w polskim systemie prawnym taka funkcja nie występuje.

Nim Andrzej Duda został prezydentem był członkiem Prawa i Sprawiedliwości i to właśnie PiS wystawił go jako swojego kandydata na fotel prezydenta – dwukrotnie. Nie do pomyślenia było jak dotąd, że sam prezydent albo ktoś z jego otoczenia w niepochlebny albo – to już nieprawdopodobne – prześmiewczy sposób wypowie się o Jarosławie Kaczyńskim, prezesie partii i szarej eminencji poprzedniej ekipy rządzącej.

REKLAMA

Coś musiało się zmienić, bo – nawet nie prezydent – ale jego człowiek daje do zrozumienia, że Kaczyński traci potężny autorytet własnych współpracowników.

Mastalerek przedrzeźniał Jarosława Kaczyńskiego na antenie opozycyjnej telewizji. „Nic się nie stało, doliczymy Konfederację”

W programie „Jedziemy” w TV Republika Marcin Mastalerek… zaczął przedrzeźniać prezesa PiS! Odnosił się wówczas do reakcji Kaczyńskiego na wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego.

„Pozornie zwyciężyliśmy, nic się nie stało, doliczmy Konfederację i wszystko jest w porządku – no nie, tak się przegra” — „parodiował” Kaczyńskiego na antenie TV Republika Mastalerek, przykrywając sobie oczy dłońmi.

REKLAMA

Człowiek prezydenta wprost przedrzeźniał w ten sposób Kaczyńskiego i jego charakterystyczny styl wypowiedzi, jaki mogliśmy usłyszeć w czasie wieczoru wyborczego w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie.

Czy jest to wyraz zaniepokojenia kierunkiem partii, czy może wstęp do buntu!? Kiedyś – jeszcze niedawno – nie byłoby do pomyślenia, aby któryś z polityków PiS odważył się obśmiać Jarosława Kaczyńskiego. Zwróćmy uwagę na fakt, że Mastalerek straci pracę w Pałacu Prezydenckim już za rok, kiedy skończy się ostatnia kadencja Andrzeja Dudy. Nie obawia się, że prezes PiS zemści się, np. usuwając go z partii? Pozostaje wiele pytań, ale żadnej odpowiedzi.

REKLAMA

Udostępnij:

REKLAMA