Dawniej kuchenki gazowe czy elektryczne nie były zbyt powszechne, więc korzystano z innych sposobów na gotowanie warzyw czy innych składników. Prosta metoda często stosowana przez nasze babcie polegała na umieszczeniu naczynia z ciepłymi ziemniakami pod pierzyną. Dlaczego tak robiono? Jakie to przynosiło efekty? Wyjaśniamy.
Babcina sztuczka zdecydowanie pomagała dłużej utrzymać wysoką temperaturę w środku naczynia. To znacznie skracało czas gotowania potrawy – na kuchence węglowej czy fajerce. Łączyło się to oczywiście z mniejszymi kosztami. Mało tego, przykryte ziemniaki dłużej utrzymywały wysoką temperaturę, nie było więc potrzeby mozolnego rozgrzewania kuchenek, by podgrzać jedzenie w późniejszej chwili.
Czy ten patent ma znaczenie w dzisiejszych czasach?
W czasach, gdy mamy niemalże gwarancję, że każdy pokarm będziemy mogli błyskawicznie odgrzać, niekoniecznie może nam zależeć na zabezpieczeniu potraw przed utratą ciepła. Część osób jednak uważa, że smak tak przygotowanych dań może być różny.
Jak przyrządzić ziemniaki pod pierzynką?
Po zdjęciu naczynia z ziemniakami z kuchenki zawiń je dokładnie w koc, a potem przykryj ciepłą kołdrą albo sporą poduszką i zostaw na 1-2 godziny. Po tym czasie kartofle będą gotowe do spożycia. Tym sposobem możesz przygotować też ryż i kasze, ale zrezygnuj z ziaren pakowanych w specjalne woreczki. Niecałkowicie dogotowane produkty zostaw w gorącej wodzie i połóż garnek pod kołdrą na 20-30 minut.