
Kandydaci na prezydenta przekrzykują się w deklaracjach, że żaden z nich nigdy nie zgodzi się na wysłanie polskich wojsk na Ukrainę. Takiej woli nie ma także w koalicji rządzącej, a przynajmniej oficjalnie deklarują to jej przedstawiciele. W kuluarach sprawa może wyglądać jednak zupełnie inaczej, co wyjawił w jednym z wywiadów wysłannik prezydent USA Donalda Trumpa na Ukrainę – Keith Kellogg. Generał stwierdził, że Warszawa prowadzi rozmowy o wysłaniu kontyngentu polskiego wojska za wschodnią granicę. Po tych słowach szef MON wystosował specjalne oświadczenie.
Polscy żołnierze trafią na Ukrainę wbrew deklaracjom rządzących? Do tej pory było jasne, że tak się nie stanie, ale po wypowiedzi gen. Keitha Kellogga – specjalnego wysłannika Donalda Trumpa na Ukrainę – pojawiły się wątpliwości.
W wywiadzie dla stacji Fox Business gen. Kellogg stwierdził, że wśród rozważanych rozwiązań konfliktu na Ukrainie jest rozmieszczenie na zachód od Dniepru wojsk czterech europejskich krajów. Wśród nich miałaby być także Polska.
„Mówimy też o siłach odpornościowych. I to są siły tego, co nazywają E3, ale tak naprawdę jest to teraz E4. Mówimy o Brytyjczykach, Francuzach, a także Niemcach, a teraz w zasadzie Polakach, którzy mieliby siły na zachód od Dniepru, czyli z dala od linii kontaktu” – mówił Kellogg w Fox Business.
W wywiadzie dla stacji wysłannik Trumpa na Ukrainę wyjaśnił zarysy planu pokojowego USA dla Ukrainy, który został przedstawiony w Kijowie. Zakłada on doprowadzenie do zawieszenia broni, a potem rozstrzygnięcia kwestii terytoriów i statusu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej. Po tych ustaleniach na zachodniej Ukrainie miałyby się znaleźć wojska wymienionych przez gen. Kellogga państw.
Wysłannik Trumpa twierdzi, że polski rząd rozmawia o wysłaniu wojsk na Ukrainę. Szef MON dementuje
Do głośnej wypowiedzi gen. Kellogga błyskawicznie odniósł się szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
„Polska nie planuje i nie wyśle żołnierzy na Ukrainę. Od początku wskazujemy na swoją rolę jako centrum zabezpieczenia logistycznego i infrastrukturalnego takiej misji. (…) Bez nas nie ma możliwości jej przeprowadzenia” – oświadczył minister obrony narodowej. Dodał, że „sojusznicy doskonale rozumieją”, że właśnie taką rolę Polska ma odegrać po zawarciu pokoju na Ukrainie.
Dopytywany o to, czy wypowiedź gen. Kellogga mogła być formą niebezpośredniego nacisku, odparł, że „ani on, ani szef MSZ Radosław Sikorski i inni nie odebrali żadnych sugestii w tej sprawie”.
Źródło: polsatnews.pl